Witam, od jakiegoś czasu zabieram się do zaproszenia dziewczyny na randkę, tylko mam ból głowy gdzie ją zabrać skoro wszystko jest pozamykane... Jest to koleżanka z pracy i od początku naszej znajomości panowała luźna i przyjacielska atmosfera ale nadszedł czas na coś więcej. Myślałem żeby zabrać ją na spacer po molo, tylko że nie mam pojęcia co dalej, wypadałoby ją zabrać żeby coś zjeść bo mieszkamy około 60km od morza i spotkanie może trochę potrwać, więc będzie słabo jak odstawię ją po kilkugodzinnym spotkaniu głodną do domu. Co myślicie, jak wybrnąć z tej trudnej sytuacji? Dodam tylko że ona jest starsza ode mnie i myślę że może mieć większe oczekiwania niż młodsza.