Pochwice mam od pierwszego stosunku czyli od 10 lat. Próbowałam ją zwalczyć, ale nie wychodziło tak jak chciałam. Zawsze mnie bolał stosunek nie potrafiłam rozluźnić się i nie wychodziło tak jak chciałam. Zmuszałam się do stosunku, żeby mój były parter był zaspokojony bałam się, że odejdzie. Oprawialiśmy przeważnie seks oralny. Więc zaczęłam sama ćwiczyć swoje mięśnie była jakaś poprawa i był progres. Raz w życiu mogłam odbyć stosunek normalny i zrobić to na takiej pozycji jakiej chciałam na jeżdża aczkolwiek mnie bolało. Teraz znowu jest jak było wcześniej jak na początku. Od 23 sierpnia jestem sama, bo facet odkochal się we mnie po 10 latach. Boje się, że przez pochwice zostanę na zawsze singielką a mam 29 lat i lata lecą. Któraś z Was miała wyleczyła się ?