Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

justysiek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    106
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez justysiek

  1. justysiek

    In vitro 2020

    Hej dziewczyny, piszę po poradę w interpretacji, bo nie mam żadnego lekarza pod ręką przez następne kilka dni, a wiem, że niejedna z Was jest lepsza od lekarzy Z czystej ciekawości zrobiłam sobie dzisiaj badanie poziomu progesteronu (normalny naturalny cykl, miesiąc po punkcji i transferze). Wg testów owulacyjnych szacuję, że owulacja nastąpiła ok 7 dni temu, więc teoretycznie poziom progesteronu powinien być najwyższy sprzyjający dla zagnieżdżenia. Mój wynik wynosi 5,46ng/ml, normy wynoszą od około 1,8ng do 23ng także generalnie byłoby ok i świadczyłoby o tym, że owulacja autentycznie była, ale wg niektórych źródeł, dopiero wyniki powyżej 5 dopiero są poprawne w tym okresie. Nie wiem, czy mam sobie dać spokój i po prostu stwierdzić, że to jest ok, czy np iść jutro żeby sprawdzić czy jakkolwiek mi a wartość rośnie/spada? Czy będę w ogóle widzieć różnicę po 1 dniu? Niestety później jest święto i weekend, więc jutro jest jedyną opcją. Macie jakieś opinie lekarzy na temat 'sprzyjających' poziomów progesteronu? Za miesiąc mam mieć transfer na naturalnym cyklu i pewnie będę miała jeszcze raz robione badanie, ale jeśli ten wynik nie jest ok, to może lepiej wybrać od razu cykl sztuczny... doradźcie coś, proszę
  2. justysiek

    In vitro 2020

    Odpoczywajcie dziewczyny, widzę że sporo się tu wydarzyło przez ten okres około świąteczny, kiedy nie zaglądałam. Życzę każdej z Was i Waszych fasolek dużo zdrówka, miłości i mniej stresu
  3. justysiek

    In vitro 2020

    Mi powiedzieli, że przy następnym transferze mi zrobią badanie progesteronu, bo chcemy podchodzić na cyklu naturalnym. Z racji tego, że w poprzednim miesiącu miałam cykl sztuczny, to badania nie robili, bo podobno dopochwowy progesteron nie ma nijak wpływu na poziom we krwi. Ja też brałam 3x200. Fajnie, że macie teraz transfery w Święta, ja musiałam przełożyć na styczeń. Trochę się łudzę, że jakieś Dzieciątko, czy inny Mikołaj nam pomoże zajść naturalnie, bo owulacja planowana na Wigilię
  4. justysiek

    In vitro 2020

    Generalnie wszystko, co jest powyżej 1-2 świadczy o tym, że zarodek się mniej lub bardziej prawidłowo zagnieździł (wg wypowiedzi lekarzy, z którymi rozmawiałam i artykułów, które czytałam) . Może to wyewoluować w jakąś bardziej konkretną betę koło 10dpt i ładnie przyrastać, albo spaść tak jak Madzia pisała powyżej.
  5. justysiek

    In vitro 2020

    Spróbuj spojrzeć na to tak, że już masz syna, a to o niebo więcej niż większość z nas tutaj na forum. I strzelam w ciemno, że jak zachodziłaś w pierwszą ciążę, to aż tak się nad tym nie zastanawiałaś Myslę, że jeśli skupisz się na jego rozwoju, swoim związku, karierze, to jeśli będzie Wam dane to samo zaskoczy Mądrzy ludzie mówią, żeby o tym nie myśleć, natomiast współżyć regularnie, najlepiej co 2 dni, co podejrzewam że dla wielu ludzi jest abstrakcją
  6. justysiek

    In vitro 2020

    No ja już po konsultacji, generalnie tak jak już tu padło, pierwszy nieudany transfer nie jest wskazaniem do żadnych poszukiwań. Mamy bardzo dobrej jakości mrozaczka i będziemy go transferować pod koniec stycznia na naturalnym cyklu, jeśli moja owulacja zechce współpracować Niestety w tym miesiącu laboratorium pracuje w kratkę, także musimy się wstrzymać.
  7. justysiek

    In vitro 2020

    o 11:00 mam videoporadę z lekarką, także niedługo napiszę jak tam dalsze kroki
  8. justysiek

    In vitro 2020

    Jak czasami do mojej głowy dopycha się logiczne myślenie, to też mówię sobie że jest to po prostu loteria i nawet nie chcę prosić lekarza o niewiadomo jakie badania na tym etapie. W obecnej klinice mamy jeszcze tylko jednego mrozaczka, więc zamiast się dobijać poszukiwaniem przyczyn, chcemy się skupić na naszym podejściu, relaksie i wierze w to, że będzie ok Jeśli przy drugim będzie ta sama historia, to wtedy będę się martwić, na razie wzięłam to na klatę
  9. justysiek

    In vitro 2020

    u mojego męża jest dokładnie ta sama historia, zabieg z powodu żylaków odbył w lutym, wyniki się ładnie poprawiły i poprawiają nadal ale morfologia wynosi 0,5% i on jest tym faktem przerażony. Blastki się udało uzyskać, natomiast u mnie mimo ładnego AMH, młodego wieku i dobrych wyników, komórka się nie zagnieździła. Podejrzewam, że problem jest pewnie przede wszystkim w mojej głowie, zobaczymy jak będzie przy drugiej Natomiast zarówno Twoja historia jak i @Aga36 mocno mnie podbudowała pod kątem wyników męża dziękuję Wam
  10. justysiek

    In vitro 2020

    Ja się lecze w Czechach i tam na siłę każą czekać do 10dpt. No to się nie stresuj, bo jak juz padło milion razy na tym forum, każda z nas ma zupełnie inne objawy i nie ma sie co doszukiwać niczego dobrego, ani złego! Poczytaj książkę, pomedytuj i myśl o samych dobrych betach Dużo szczęścia!
  11. justysiek

    In vitro 2020

    Dołączam się do gratulacji dla wszystkich pięknych wyników, a dziewczynom, którym tym razem się nie udało życzę dużo szczęścia i wytrwałości na kolejne próby i na kolejny rok Martuska, super wiadomość, daj znać jak będziesz znała szczegóły! mi klinika powiedziała, że w tym roku nie da rady, bo przerwa świąteczna, ale jutro mam konsultację lekarska i mam nadzieję, że dowiem się jakichś konkretów
  12. justysiek

    In vitro 2020

    Trzymam kciuki, nie stresuj się, będzie co ma być A w którym dniu był transfer? 6dpt to nie troszkę za szybko?
  13. justysiek

    In vitro 2020

    Przykroi mi bardzo Daj sobie tyle czasu, ile tylko potrzebujesz, tylko pamiętaj, że nie masz na to wpływu To na co masz wpływ, to na swoje podejście i decyzję o tym, żeby się nie poddać. I tego zarówno Tobie, jak i sobie życzę, musimy być silne
  14. justysiek

    In vitro 2020

    Dziękuję bardzo dziewczyny Próbuję teraz wierzyć, że tak miało być i następnym razem dojdziemy o krok dalej. To ja poproszę o rady jak myśleć pozytywnie
  15. justysiek

    In vitro 2020

    Mam kochana, niestety nic się nie zmieniło i w tym samym czasie kiedy przyszły mi wyniki to dostałam @. Znaczy mam nadzieję, że to @ mimo, że progesteronu nie odstawiłam i rano normalnie przyjęłam dawkę, ale ból i samopoczucie też jest typowo okresowe. Mój organizm jest jakiś oporny na te hormony chyba Nie chcę na razie na siłę szukać problemu, z powodu braku implantacji, będę się martwić jak się mrożaczek nie przyjmie. Pisałam już do koordynatorki z kliniki, mam nadzieję na szybką konsultację z lekarzem. Przykro mi bardzo, ale już wiem, że na następny transfer muszę zmienić nastawienie, czytać mniej internetów i odpocząć psychicznie. I tak mi tutaj bardzo pomogłyście, dziękuję
  16. justysiek

    In vitro 2020

    Zazdroszczę Wam dziewczyny tych ukłuć implantacyjnych i wierze, że będzie u Was wszystko dobrze, trzymam gorąco kciuki Ja natomiast przed chwilą 11dpt poszłam drugi raz na tą nieszczęsną krew, żeby stwierdzić, czy moje zero jakkolwiek drgnęło czy nie, może jeszcze dzisiaj będą wyniki. Sikacz rano potwierdził, że nic z tego Nie radzę sobie z tym najlepiej, ból brzucha i lędźwi jest bardzo silny, o psychice nie wspomnę, chyba chciałabym już po prostu odstawić leki i dostać @. czy to jest tak, że dopóki nie odstawię Estrofemu i Progesteronu, to miesiączka nie przyjdzie?
  17. justysiek

    In vitro 2020

    A zupełnie z ciekawości, ile byłaś w stanie wyprodukować oocytów bez stymulacji? Ja brałam taką opcje pod uwagę, ale tak bardzo się bałam, że to będzie tylko jedno jajeczko, że zdecydowałam się na minimalną stymulacje.
  18. justysiek

    In vitro 2020

    Przykro mi bardzo A za każdym razem wychodziła Ci taka niziutka beta, czy przy którymś transferze była wyższa?
  19. justysiek

    In vitro 2020

    Stosunek LH do FSH był nieco niepokojący u mnie, dlatego od czasu do czasu miewam cykle bezowulacyjne, natomiast podczas monitoringu wszystko było ok, pęcherzyki rosną ładnie, endometrium świetnej jakości, AMH powyżej 4.0 . Można się do kilku rzeczy lekko przyczepić, ale nikt nie stwierdził jakiegokolwiek problemu, który mógłby negatywnie wpłynąć na ciążę. Diagnoza jest tylko po stronie męża, ale no do tanga trzeba dwojga, także niczego nie wykluczam. Lekarz własnie odpisał, że mam brać leki i powtórzyc badanie pod koniec tygodnia, może coś drgnie. Dziękuję Ci bardzo za wyczerpującą odpowiedź Całe życie się człowiek uczy!
  20. justysiek

    In vitro 2020

    Ale bez podania stymulantów chyba ciężko jest określić dokładny czas owulacji, prawda? Czy w takim razie wystarczy taka "orientacyjna" godzina owulacji, żeby ustalić datę transferu? Czy lekarze Ci jakoś tłumaczyli jak to działa z tym transferem, czy on musi być jakoś wykonany " w punkt", czy wystarczy sam fakt 5-go dnia po owulacji?
  21. justysiek

    In vitro 2020

    Miło słyszeć, jest nadzieja! Zrobię test jeszcze za kilka dni. Ja od 3dpt czułam, że nic się nie zagnieździło, obserwowałam bacznie swoje ciało i po prostu gdzieś w środku, mimo prób pozytywnego myślenia czułam, że nic się nie wydarzyło. Dlatego może teraz nie jestem aż tak bardzo zawiedziona jak powinnam być. Czy któraś z Was też miała takie chłodne, biologiczne przeczucia, czy to mój życiowy negatywizm?
  22. justysiek

    In vitro 2020

    Też się cieszę na tego mrożaczka i mam nadzieję, że będzie nieco szczęśliwszy niż świeżak! Ciężko mi stwierdzić, jak wrażenia, bo nie mam porównania, natomiast nie mam im nic do zarzucenia, może poza ceną, chociaż tu też pewności nie mam. Świetny kontakt z koordynatorką, żadnego oczekiwania, wszystko szybko i sprawnie, lekarze wydają się kompetentni i mają dobre opinie. Raczej wszystko na plus
  23. justysiek

    In vitro 2020

    Cześć dziewczyny! Postanowiłam do Was dołączyć, bo w trakcie przygotowywania się do punkcji i w czasie stymulacji to forum, mimo iż czytane biernie bardzo mi pomogło się odnaleźć w nowej sytuacji. Jestem ze Śląska, leczymy się póki co w klinice w Ostrawie, głównym problemem jest bardzo niski odsetek prawidłowo zbudowanych plemników. Aktualnie jestem po pierwszym transferze. Po minimalnej stymulacji pobrano mi 7 jajeczek, udało się zapłodnić 4, a tylko 2 rozwinęły się prawidłowo Transfer jednego z nich miałam w poniedziałek 30 Listopada, wczoraj nie wytrzymałam i poszłam na krew. Beta wynosi <0.1 także już utraciłam nadzieje, bo nawet w 7dpt powinna wynosić cokolwiek powyżej 1, szczególnie że transferowana była 5 dniowa ładna blastocyta Na razie nie odstawiam jeszcze Progesteronu i Estrofemu, zobaczę co klinika mi powie. Życzę wszystkim powodzenia i postaram się Wam pomagać, tak jak Wy pomogłyście mnie
×