Mammamiaaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
8 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Nie mogę o kimś zapomnieć..
Mammamiaaaa odpisał kardulaki na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Wyjdź do ludzi, spotykaj się ze znajomymi, zacznij biegać, chodzić na siłkę. Musisz teraz tylko i wyłącznie skupić się na sobie, poznać siebie na nowo. Tylko w ten sposób dasz sobie szansę na szczęście. -
Racja, chyba nie dojrzałam do małżeństwa
-
To nie takie proste jakby się mogło wydawać, szkoda mi wspólnych wspomnień.
-
Za takie rady to ja dziękuję...
-
Cześć Zacznę od początku. Od 2 lat jestem w związku, rok temu zostałam narzeczoną. Z moim facetem nie zawsze było kolorowo. Oboje mamy wybuchowe charaktery, więc często dochodzi między nami do konfliktów. Ja jestem bardzo wylewną osobą, uwielbiam okazywać uczucia mojemu facetowi, choć on często to olewa. Tak, on nie jest typem romantyka i zawsze gdzieś tam w środku przeszkadzało mi to. Często właśnie z tego powodu robiłam awantury, na co on odpowiadał, że szukam dziury w całym :/. Pół roku temu do mojej pracy dołączył nowy facet i praktycznie od początku zaczął zwracać na mnie uwagę. Widziałam te jego spojrzenia, nie krył się z tym w ogóle. Gdyby mógł, stał i patrzyłby się tylko na mnie. Wiem, że jestem atrakcyjną kobietą, ale jego atencja przyprawiała mnie o dreszcze. I w ten sposób zaczęliśmy flirtować. Od mojego faceta różni się właściwie tym, że nie ma problemu z okazywaniem uczuć. Rozmowa z nim to czysta przyjemność. Czuję się jakbym spotkała bratnią duszę. Poprawia mi humor w trudnych chwilach i właściwie mogę liczyć na rozmowę z nim częściej niż z moim facetem. Czuję, że wpadłam jak śliwka w kompot i kompletnie nie wiem co robić... Wie, że jestem zaręczona i sugerował mi już, że powinnam zostawić mojego narzeczonego, bo on jest w stanie dać mi wszystko. Ja nie odważyłam się póki co na żadne wyznania w jego kierunku, wolę być ostrożna i sam stwierdził, że trzymam go na dystans. Czuję, że z jego strony to kwestia czasu aż wyzna mi miłość. Wiem, że taki problem jak mój to właściwie błahostka, ale co robić? Skończyć romans czy związek?
-
Również miałam dwie takie sytuacje. Obaj faceci byli ideałami, tylko lubili życie na fazie... I początkowo wydawało mi się to niewinne, mimo że sama nigdy nie zapaliłam. Ale kiedy takie "niewinne" jaranie staje się codziennością, to już powinna się zapalić czerwona lampka. Skoro postawiłaś facetowi ultimatum, a on nie zrezygnował z maryśki, to lepiej odejdź. Widocznie nałóg jest dla niego za silny i ciężko aby się to zmieniło.