-
Zawartość
21 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
2 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Oczywiście, masz racje. Ale pamiętaj, ze ja miałam histeroskopie w kolejnym cyklu po punkcji, po braniu progesteronu, po protokole... Myśle, ze to jednak ma wpływ na hormony.
-
Dziękuje za odpowiedz 🥰
-
Hej Dziewczyny, w przyszłym miesiącu mam mieć transfer (czekam na wyniki histeroskopii, którą miałam 21 grudnia). Wszystko po zabiegu histeroskopii diagnostycznej było dobrze, aż do teraz. Właśnie zaczęłam krwawić... A jestem po okresie w 15 dc. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, cykle mam zawsze regularne. Zaraz po zabiegu troszkę krwawiłam przez 2 dni, ale to był inny kolor krwi. Dziś zobaczyłam krew na majtkach, nie jest to plamienie. A krwawienie. Zastanawiam się skąd... Czytałam o plamieniu owulacyjnych ale nigdy wcześniej go nie doświadczyłam. Miałyście tak może? Czy powinnam to zgłosić mojej lekarce?
-
Trzymam mocno kciuki za powodzenie transferu! 🥰🥰🥰
-
Gratulacje! Cudowne wieści przed Świetami! 🥰
-
Dziekuje za wiadomość i wsparcie, daje mi dużo nadziei na powodzenie! Musze się nastawić, ze może się udać! Dziś nowy dzień i mam już inne podejście.
-
Tak mi przykro. 🥲 Trzymaj się Róża i nie trać wiary, trzeba walczyć.
-
Dziękuję Goralka, mam taką nadzieje. To chyba moja jedyna szansa.
-
Dziś dostałam wyniki tylko jeden zarodek jest zdrowy...
-
Czy po histeroskopii diagnostycznej warto się starać naturalnie w tym samy cyklu w którym był robiony zabieg?
-
Navelina zaczął obserwować Histeroskopia - starania po zabiegu
-
Histeroskopia - starania po zabiegu
Navelina dodał temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć Dziewczyny, wczoraj miałam robioną histeroskopię diagnostyczną w Krakowie (w Szpitalu Uniwersyteckim na Kopernika), lekarz przeprowadzający histeroskopię niewiele po samym zabiegu powiedział. Mówił, ze musi mieć pewność po wynikach histopatologicznych i teraz nie jest w stanie nic powiedzieć. Ale coś mruczał, że nie do końca jest ok. Histeroskopię miałam wykonaną ze względu na zaplanowany kriotransfer zarodka na drugą połowę stycznia. Ponieważ mamy tylko jeden zarodek (dwa inne odpadły w badanych PGS - screening / dziś się dowiedzieliśmy ), to tym bardziej doceniam, że mój lekarz prowadzący chce zrobić wszystko aby zwiększyć szanse powodzenia - z tego względu mnie wysłała na histero. Ja mam jeszcze inne pytanie. Bo teraz hist. miałam w 11 dc. za chwilę będę mieć dni płodne, czy można się starać? (zaznaczę, że lekarka prowadząca zawsze nam mówiła, że mamy nie zaprzestawać naturalnych starań) - mam niepłodność idiopatyczną i endomendę na lewym jajniku. Któraś z Was miała robioną histeroskopię i lekarz mówił aby w tym samym cyklu się starać? -
Nie zrozumcie mnie źle, ja moją lekarkę uwielbiam i szanuję. Może te wszystkie wątpliwości są przez emocjonalny zjazd, którego aktualnie doświadczam. Dziś miałam telefon z Kliniki. Przyszły wyniki testów DNA... Mamy jeden zdrowy zarodek (!) w nim cała nadzieja... Drugi to mozaika i mamy się skonsultować z genetykiem, czy jest możliwy kriotransfer czy nie. A trzeci niestety jest wadliwy i nie można go transferować. Przygotowywałam się psychicznie, ze na pewno nie będzie 3 zdrowych. Ale liczyłam, ze 2 na pewno. Cieszę się z tego jednego. Ale jakie to są szanse? Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?
-
Oczywiście to wszystko mówił nam genetyk, na spotkaniu. Jednak jak teraz myśle, że mam 31 lat i zero obciążeń... W tym momencie pozostaje mi poczekać na rezultat. Dziekuje za wszystkie odpowiedzi.
-
Navelina zmienił swoje zdjęcie
-
To się zamartwiam tymi badaniami. Tak namawiali na nie w klinice. Byli mili, interesowali się nami... Ale jak tylko wpłaciłam pieniądze, bo w 5 dobie mieliśmy już 3 zarodki, nagle zmiana zachowania, głównie pań na recepcji. Wcześniej jak dzwoniłam to wszystkiego się dowiadywały, itp. A tu wpłaciłam 9 000 (razem z mrożeniem) i nagle stały się niepomocne. Nic nie chcą mówić. Jak dzwonię aby zapytać, np. czy pobrany materiał dna już został wysłany do badania lub czy pieniądze doszły, to mówią, że one się tym nie zajmują... Aż się zdenerwowałam i powiedziałam, że zostawiłam u nich w klinice ponad 20 000 i nie będę dzwonić po wszystkich numerach, m.in. do księgowości jak w szpitalu publicznym. I trochę zmieniły nastawienie. Ale takie mam poczucie, że tu chodziło tylko o kasę, a jakoś straciłam wiarę w to badanie...
-
Tak, ale lekarka prowadząca moje IVF mówiła, że to tylko aby sprawdzić na 100% że Ok. I, że powinien od razu dać znać. Mam już rozpisane leki, które mam brać od 1 dnia cyklu. A tu on mówi mi, że musze się wytrzymać... ah. 🥲 Oczywiście, że już za późno na zmianę zdania w sprawie badania PGS, bardziej chodzi mi o opinie. Gdyby np. z moich 3 zarodków nie został ani jeden, lub jeden a transfer się nie udał, co robić następnym razem. A Twoja hist. była Ok?