Wczoraj odeszła moja kotka, żyła 9 lat i 4 miesiące miała FIP ... diagnoza w piątek, w poniedziałek dostała już lek sprowadzony z Chin który miał ją uratować a w środę już nie żyła umieram w środku, czuję Ból i chcę mi się wyć z żalu do losu nie umiem się z tym pogodzić ... tak bardzo ją kocham a teraz jej nie ma moje serce rozpada się z rozpaczy na kawałki .... na nic nie mam ochoty, ani jeść ani robić co kolwiek a tylko płacze nawet spać nie mogę bo budzę się co godzinę z poczuciem pustki miłość to piękne uczucie, ale kiedy odchodzi ten którego kochany to cierpienie jest nie do opisania