alien1666
Zarejestrowani-
Zawartość
69 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
1 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Może i tak, ja stawiam raczej na jakieś takie zauroczenie, sama nie wiem. Generalnie to on ostatnio mi wykrzyczał, że jestem chora psychicznie, że coś złego się ze mną dzieje, że powinnam się leczyć , że on jest 100% niewinny a ja mam urojenia. Nie czuję się chora, po prostu straciłam do niego zaufanie, spadły klapki z oczu, zaczynam go obserwować i nie podoba mi się to co widzę i tyle. Wam też wmawiano choroby psychiczne, słabe prawda??
-
Dostałam ostatnio na urodziny perfumy OPIUM. CO sądzicie o tym zapachu????
-
Wam też wmawiano choroby psychiczne, słabe prawda??
-
Może i tak, ja stawiam raczej na jakieś takie zauroczenie, sama nie wiem. Generalnie to on ostatnio mi wykrzyczał, że jestem chora psychicznie, że coś złego się ze mną dzieje, że powinnam się leczyć , że on jest 100% niewinny a ja mam urojenia. Nie czuję się chora, po prostu straciłam do niego zaufanie, spadły klapki z oczu, zaczynam go obserwować i nie podoba mi się to co widzę i tyle. Wam też wmawiano choroby psychiczne, słabe prawda??
-
Mało to, wczoraj postawiłam mu warunek, powiedziałam, że się dogadamy, bo on tego bardzo chce ale ma ograniczyć z nią w pracy kontakty do prostych i koniecznych komunikatów grzecznościowych. Zdenerwował się i powiedział, że przecież on musi rozmawiać i wykonywać obowiązki służbowe, ale od kilku miesięcy jak pytam jak ona się zachowuje, czy z nią rozmawia to twierdzi, że wcale!! Więc o co chodzi. Raz na początku powiedział, że ona przychodzi do jego pokoju, prosi o pomoc, płacze, że czegoś nie umie zrobić. Potem się tego wyparł, stwierdził, że absolutnie nie przychodzi a ja sobie to wymyśliłam, potem próbowałam wyciągnąć z niego jakieś rozmowy, nic twierdzi, że prawie wcale nie gadają a tu jak każę mu kontakty ograniczyć to jednak mówi, że on musi z nią rozmawiać.
-
Masz rację, jeśli się złamie i przyzna do zdrady to dla mnie to będzie koniec i rozwód. Jak się nie przyznaje to ja drążę jak mogę, żeby sie wysypał. Natomiast coś tam na rzeczy pewnie i było, no bo jak wpada takie furie to znaczy, że coś ukrywa. Może ja już nie widzę innej drogi, no bo jak mam dalej z nim żyć skoro wiem, że już nic z siebie dać nie mogę i nigdy już nic nie poświęcę dla niego. Teraz mogę tylko żyć dla siebie i dzieci.
-
Posłuchaj, przez ostatnie kilka lat nie kłóciliśmy się wcale, szliśmy na kompromisy. Ja widziałam, że się oddalamy i mniej rozmawiamy, ale myślałam, że to przez stres w pracy i tym bardziej nie zrzucałam na niego. obowiązków domowych, jedyne czego chciałam to żebyśmy wspólnie spędzili urlop i byli zadowoleni ale tak nie było. On jak na szpilkach i wtedy zaczęłam sprawdzać jego telefon. I pierwsze co powiedział, to że było mu źle bo z nim kilka lat temu gdzieś nie poszłam. Kurcze powiedz mi czy to jest normalne, no powiedz mi, ze to ja jestem tą złą.
-
Ogromne dzięki za pomoc. Tak właśnie postaram sie zrobić, zajmę się sobą, innego wyjścia nie ma. Chyba on bardziej zaczął traktować mnie jak matkę niż jak żonę . Dzięki raz jeszcze. Wszystkiego dobrego.
-
Wiesz, idealnie to ujęłaś. Wiedziałam , że się trochę oddalamy, a przez te kilka lat wydawało mi się, że każdy robi co do niego należy : ja ogarniałam szkołę, dzieci, zajęcia, lekarzy organizację komunii, urodzin a on pracował. A pierwsze co mi wytknął jak się wydało, że coś kasuje, to to że 3 lata temu nie poszłam z nim na imprezę służbową i do kolegi, wtf Czyli już od tych 3 lat jemu nie wystarczałam, tylko czemu nie przerobił tego ze mną tylko szukał alternatywy. To było bardzo nie w porządku. I to kurna, że ja przez ten czas się cieszyłam, że takie zgodne małżeństwo, on nigdy się ze mną nie kłócił, najwyżej się trochę izolował. Cudnie!!!!
-
Masz rację. Dzięki za zainteresowanie moim tematem, może trochę przesadzam z tym wszystkim. Wiem, że należę do tych neurotycznych i to wszystko bardziej przeżywam. Niestety jest jeszcze coś, co ostatnio odkryłam. On prawdopodobnie ma w pracy drugi telefon i swój stary numer, sprzed 3 lat. Dwa tygodnie temu źle coś wystukałam na moim telefonie i wysłałam mu wiadomość na stary numer. On zaraz zaczął się interesować, że mam coś nie tak z jego numerem w moim telefonie!!! Wiem, pocieszacie mnie, uspakajacie itp, a ja co chwilę odkrywam nowe miny w moim jak dotąd idealnym małżeństwie. Przykre to....
-
Czego chcę mu zabronić? Powiedziałam już, że nie życzę sobie żadnych zażyłości z tą koleżanką. Jeśli jest mu źle to ja jestem tą osobą przed którą ma sie wypłakiwać i żalić. Nikt inny.Myślę, że się wypiera i kręci, bo boi się czegoś, że uznam że czegoś nie powinno być, że na nią skieruję swoją złość, że dalej będę drążyć. Dziewczyny słuchajcie, wczoraj zostawiłam specjalnie na wierzchu przy nim telefon z rozmową ze znajomym, który ,nagle się przyczepił do mnie. Wiem, że ten facet jest trochę znudzony życiem i szuka wrażeń. Mąż zobaczył tę rozmowę i zamiast zrobić mi awanturę, że piszę z kimś to on powiedział, że go prowokuję i chce mu coś udowodnić. Chciałam żeby zobaczył , że mną też ktoś może się zainteresować i że jestem jednak uczciwa i mu tę rozmowę pokażę. Nie wiem jak mam do niego trafić.
-
Dzięki za odpowiedź. On z reguły był zawsze bardzo słowny. Tylko podczas tych naszych kłótni już kilka razy przyłapałam go na takim wypieraniu się i ,co potem kończy się tak, że ja boję się o coś zapytać, bo on wpada w szał a ja mam wtedy mega poczucie winy. Chodzi o to, że myślałam że go dobrze znam, a teraz boję się znów mu zaufać gdy mówi takie rzeczy, gdy manipuluje. Po prostu moje serce się zamknęło i boję się zaufać, ja wcześniej żyłam jak ślepiec, nic nie podejrzewając a on chce właśnie by było jak dawniej.
-
Pytam, bo może ktoś z was spotkał się z taką manipulacją i może mi to wyjaśnić. Tak po prostu. Pytam drugi raz, bo moje zapytanie pominęłaś. Jest to dla mnie dziwne, bo ja raczej zawsze mówię to samo, nie mam w zwyczaju kłamać. Nie wiem czy chce coś ukryć, czy może naprawdę mną manipuluje w jakimś celu!! Ostatnio powiedział, że gdyby chciał mnie zostawić, to zabrałby mi dzieci, zrobiłby ze mnie alkoholiczkę i psychicznie chorą. Takich rzeczy się nie mówi.
-
Raz przyznał , że ona czasem przychodzi do niego, prosi o pomoc w pracy, płacze, że czegoś zrobić nie umie. Potem wszystkiego się wyparł, twierdzi, że absolutnie nic takiego nie mówił i że nic takiego nie miało miejsca. Czemu nie mówi prawdy. Kobietki słuchajcie, ostatnio zapytałam go czyj pies tak szczeka gdy mąż miał zdalną pracę i jakąś video konferencje, on powiedział wyraźnie, że to pies tej koleżanki, dwukrotnie. Potem jednak stwierdził, że to kogoś innego i że się przesłyszałam. I wmawiał mi, że sobie wymyślam. Ja nie jestem głucha i nie jestem chora psychicznie. Dlaczego on mną tak manipuluje???
-
Raz przyznał , że ona czasem przychodzi do niego, prosi o pomoc w pracy, płacze, że czegoś zrobić nie umie. Potem wszystkiego się wyparł, twierdzi, że absolutnie nic takiego nie mówił i że nic takiego nie miało miejsca. Czemu nie mówi prawdy. Kobietki słuchajcie, ostatnio zapytałam go czyj pies tak szczeka gdy mąż miał zdalną pracę i jakąś video konferencje, on powiedział wyraźnie, że to pies tej koleżanki, dwukrotnie. Potem jednak stwierdził, że to kogoś innego i że się przesłyszałam. I wmawiał mi, że sobie wymyślam. Ja nie jestem głucha i nie jestem chora psychicznie. Dlaczego on mną tak manipuluje???