MarleyMarsell
Zarejestrowani-
Zawartość
15 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MarleyMarsell
-
Hej! Mój brat jest kilka miesięcy po ślubie. Laska po 30-stce, niby "wykształcona"... Ale od kilku lat bezrobotna. No, i w związku z nią martwię się o mojego brata - jest w jej wieku, po studiach i cały czas się kształci, do tego dobrze zarabia i ma widoki na więcej. Szczerze, nie wiem gdzie mój brat miał łeb i oczy, biorąc ją za żonę, w ogóle zaczynając z nią związek kilka lat temu! Typiara mało, że bez ambicji, zainteresowań zero, to jeszcze urodą też nie grzeszy (zupełnie obiektywnie - cienkie włosy, ostre rysy twarzy, figura przeciętna). Potrafi być tylko chamska w towarzystwie, agresywna w stosunku do mojego brata i wciąż wymagać. Oczywiście, w domu też siedzi wciąż na tyłku, zrobi zupę czy pranie, to już zmęczona na cały dzień. Śpi zazwyczaj do południa, w domu syf, szczęście, że dzieci nie mają. Próbowałam delikatnie poruszyć jej temat z bratem, to mi tylko mówi, że ona już ma taki charakter, ciężkie dzieciństwo, płaczliwa i niby była z tym u lekarza i coś tam jej dał na te huśtawki. Moim zdaniem, bratowa ewidentnie zmyśla te stany depresyjne, bo na siłownię kilka razy w tygodniu jakoś wyjdzie, w weekendy lubi wyjść na miasto z moim bratem, a do roboty taki problem?! Oczywiście, wszystko na jego koszt! Wprawdzie wcześniej pracowała - nic ambitnego, biuro, cc, chwila w agencji reklamowej, ale ją wyrzucili (ciekawe za co, swoją drogą), a teraz po ich przeprowadzce ponad 2 lata nawet palcem nie ruszyła! No, trochę żart. Mam wrażenie, że to leniwa pijawka i manipulantka, zresztą wspólni znajomi też sądzą podobnie, a rodzice chyba się po prostu z tym pogodzili... Czy jest jakiś sposób, żeby ją zdemaskować, zanim mój brat będzie miał z nią większe kłopoty niż teraz?
-
Myślę, że skoro widać z zewnątrz, że mu ubliża i ośmiesza w towarzystwie, to lepiej zainterweniować. Niestety, gdy jej się zwróci uwagę, to mówi, że to są żarty, a widać, że bratu jest przykro. To nie są wady na zasadzie, "bałaganiara, ale pomocna" czy "sarkastyczna, ale ma dobre serce". To jest osoba skupiona jedynie na sobie, złośliwa i leniwa, co się z tym wiąże - kłamliwa. Być może powinna się leczyć, ja tego nie wykluczam, ale z dala od ludzi, bo ich niszczy psychicznie.
-
Sam nie zaczyna jej tematu. Wyraziłam swoje zaniepokojenie i zaczął jej bronić, że charakter, przeszłość itp.
-
Przepraszam za późną odpowiedź. No, właśnie wspomnialam też wcześniej, że bratowa jest nie tylko płaczliwa, ale agresywna (kłótliwa) w stosunku do mojego brata. Odpowiadając na pytanie. Żony nie szukam, mam męża Ale uważam, że związek powinien opierać się na partnerstwie i równym dzieleniu obowiązków. Tzn. no, skoro, nawet nie chodzi do pracy, to wszystko powinno być ogarnięte w domu, bo jest utrzymywana przez męża. Oczywiście, gdyby chodziła do pracy (jak robią to normalne związki), to podział obowiązków domowych powinien być inny
-
Mnie przy tym nie było, słyszałam od brata i że czasami tak gada.
-
I jakkolwiek, to zabrzmi źle, to gdy coś wypłakała w złości o samobójstwie, to w środku pomyślałam, że mogłaby się faktycznie zdecydować, a nie tylko się wygrazac jak ma w zwyczaju Wiem, że to niemiłe i nikomu się nie powinno źle życzyć, ale chciałabym, żeby mój brat przez nią nie cierpiał.
-
Tak myślałam, że najpewniej zmyśliła wszystko, żeby usprawiedliwić swoje nieróbstwo i inne braki...
-
A dodam, że on sam nie przepada za sportem.
-
Nie, jemu wszystko jedno właściwie, a ona się wkręciła i jego też ciąga co jakiś czas.
-
Laska generalnie ma jakieś huśtawki nastroju odkąd pamiętam. Ale z tymi prochami i lekarzami to jakoś od 5 lat. No, ale brat jej za rękę tam nie prowadzi, chodzi sama i mogla nasciemniac.
-
No, właśnie, a ona podobno czasem popłacze i gada takie rzeczy o zmęczeniu, braku sensu itp. Ale mogła poczytać w internecie i zacząć powtarzać, żeby budzić współczucie w innych. Jakoś chodzenie na siłkę przy nierobstwie w innych sferach życia mi się z depresją gryzie raczej
-
To nie jest tak, że się mieszam. Do tej pory byłam cichym obserwatorem i tylko dwa razy się zapytałam o co z nią chodzi (no, raz już nie wytrzymałam - wraca po 10h z pracy, a ona lampi się w internet i zero obiadu, nic!). A on, że jest smutna, ciężko jej itp. Ale nie mogę patrzeć jak ona go rani, to moja rodzina... Swoją drogą, myślicie, że to depresja czy jakiś inny problem psychiczny czy jest leniwa? Pytam z ciekawości.
-
Ale to już 10 lat, jak nie więcej i chyba zazwyczaj w przeciągu takiego czasu do człowieka docierają wady drugiej osoby... A on ją w kółko tłumaczy. Mój brat zawsze był bardzo dobry i empatyczny, przypuszczam, że dlatego z nią ciągle jest. No, do pracy nie chodzi, bo podobno nie może znaleźć zagranicą... Dwa lata!
-
Bo może niejasno się wyraziłam - otoczenie to dostrzega, ale brat niestety, nie.
-
Że nie ma żadnej depresji, a jest zwyczajnie leniwa.