Fajnie, że się mimo przeciwności jakoś trzymacie w postanowieniu. U mnie póki co w porządku. Też mam dużo do roboty, na studia zaraz powrót mimo że zdalne to więcej pracy niż w normalnym trybie. Żądają tyle prac pisemnych co nigdy, dodatkowo praca magisterska i obowiązki w domu, bo chwilowo wróciłam do rodziców, póki zamknęli mi galerie handlowe do 17 stycznia to siedzę na bezrobociu. Ale przynajmniej nadgoniłam z pracami na studia. Byłam dzisiaj biegać - 5 km i zrobiłam parę damskich pompek zwykłych i tzw tricepsowych. Z jedzeniem też jakoś się trzymam. Na śniadanie u mnie też była owsianka ale z daktylami i mlekiem migdałowym z paroma borówkami, na obiad 2 jajka sadzone z sałatką warzywną (co prawda z majonezem, ale z małą ilością) a na kolację może zjem trochę wczorajszej zupy buraczkowej.