

niematakiegonumeru
Zarejestrowani-
Zawartość
208 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez niematakiegonumeru
-
Mam nadzieję że to nic poważnego, zadbaj wreszcie o swoje zdrowie Bu!
-
Wydaje się, że Bartek wrócił do pracy już kilka dni temu bo story z Endżi były już tylko z wieczornych spacerów. Dzisiaj to on przecież komentuje zza kadru jak Endżi bawi się sznurem, więc został w domu, pewnie by opiekować się chorą Bu. Mnie dalej interesuje, co dzieje się z psem, gdy Bart jest w pracy. Czy siedzi w kojcu, czy ktoś jej dogląda?
-
Czy Bartek wrócił już do pracy? Czy mała Endżi pod jego nieobecność spędza czas zamknięta w kojcu? Czy może babcia pilnuje wtedy psiaka? Tyle pytań i żadnej odpowiedzi
-
Na story widać, że smycz ma przypiętą to tego pasa w wózku, dłonią podtrzymuje tylko luźną smycz.
-
Bart specjalnie dla niej smażył te naleśniki Mam coraz większą pewność, że on traktuje Bu jak swoje dziecko, a nie jak żonę, partnerkę.
-
Pewnie towarzyszy jej ktoś z rodzeństwa
-
Poszli na "krótkie" zakupy, zamknęli psa w klatce, a potem szok, że zrobił w kojcu demolkę. Szok, serio? To dopiero początek Bu, przygotuj się na prawdziwy tajfun gdy szczeniak trochę podrośnie. Pies nie działa podług twojego życzeniowego myślenia.
-
Surowa papryka jest ciężkostrawna, szczeniakowi bym nie podała. Ciekawe ile tej papryki zjadła.
-
A potem przyjdzie jesień, zima i deszcze, chlapy, błoto...
-
Jak Bart wróci do pracy, to skończy się sielanka, a zaczną się schody.
-
Ja zwróciłam uwagę jeszcze na coś innego w tym filmiku. Zauważcie, że Bart 20 kwietnia przy pierwszym poznawaniu Angel jest naprawdę ogromny, ale w ostatniej scenie na balkonie już go dużo, dużo mniej. Widać, ze w jego przypadku dieta działa, czego o Bu raczej nie można powiedzieć.
-
Bo w schronisku trudno trafić na kołgusia
-
Co ona ma z tym powiedzeniem "na gości" w sensie "dla gości"? Niepomiernie mnie to wkurza. Dzisiaj też na story idzie kupić "ciacho na gościa". Po jakiemu to?
-
Bo, jak kiedyś odpowiedziała na podobne pytanie, "tak lubi"
-
Ok Bu, zwracam honor
-
Dlaczego ona tak konfabuluje? Pokazuje potwierdzenie szczepienia, na którym jak byk stoi, że pierwszą dawkę przyjęła 21 maja, a nie dzisiaj. Myśli, że nikt nie zauważy? Ręce opadają.
-
Skąd Wam wzięło się, że mają psa??? Gdyby tak miało być istotnie, Bu trąbiłaby o tym przez tygodnie, a fotkom i relacjom nie byłoby końca. Po drugie ona niedawno mówiła, że teraz na pewno nie zdecydują się na wzięcie psa, może w przyszłości.
-
Bu nam zamilkła na dobre...
-
Chodzi o coś, co dotyczy ich wspólnie, Bu kilka razy już podkreślała, że to "dla nich" ważny dzień. Ciąża nie, ona już niedawno stwierdziła, że nie będą mieć własnych dzieci, ale mogą adoptować. Mam nadzieję, że to nie o to chodzi...
-
Może przyszły wyniki badań?