Dzieki za Wasze odpowiedzi. Tak, sam twierdzil ze zaczal sie lepiej przy mnie czuc, ale ja za to coraz gorzej przy nim bo nie otrzymuje zrozumienia tylko komentarze ,, wkrecasz sobie za bardzo itd ,,. Rozmawialam z nim na ten temat, zebysmy mowili sobie co nie pasuje nam czy inne, bo bez komunikacji dobrej to sie nie uda.
Nie wiem co o tym myslec, zaczelam myslec ze on moze sumuluje. Albo za duzo wymagam od ludzi, ze beda tak rozumiec innych ludzi jak ja mimo mojego ,,bolu egzystencjonalengo,,