Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mezczyzna1234

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mezczyzna1234

  1. mezczyzna1234

    Czy warto to kontynuować?

    estem z dziewczyną przeszło 2 lata. Zdarzało się, że było burzliwie. Miała ciężkie dzieciństwo co niewątpliwie się na niej odbiło. Można jej przypisać osobowość zależną tj. czuje sie do mnie AŻ ZA MOCNO przywiązana. Na początku zwiazku bywały akcje nawet o to że pisałem sobie ze znajomymi. Po 2 latach jest już znacznie lepiej - sceny zazdrości praktycznie się nie zdarzają, powolutku stara uporządkowywać swoje życie. Stara się znaleźć jakies hobby itd. Można powiedzieć, że powoli radzi sobie z demonami przeszłości. I teraz przechodzimy de sedna - wydawało mi się, że kiedy poradzimy sobie z tymi wszystkimi wybuchami zazdrości i kłotniami to nagle nasz związek zacznie funkcjonować lepiej. Tzn. cały czas było mi z nią dość dobrze, ale jednak brakowało mi np. wolności czy niezależności (dodam tutaj jeszcze, że wchodząc w ten związek dałem się nadziać na schemat, że potrzebowałem poczuć się mesko a ona była mała przestraszoną dziewczynką. Dałem jej dużo opieki co sprawiło, co sprawiło, że zamiast wejść w role partner-partner weslzismy w role rodzic-dziecko. Zaczęło mnie denerowac, że wszystkie decyzje musze podejmować ja, że nie ma ona własnego zdania itp) . Teraz, kiedy to już przechodzi i robi się naprawde coraz lepiej zauważyłem, że ja mam dość. Nie mam już zbytnio ochoty z nią spedzać czasu, potrafię sie zdenerwować o jakieś duperele, często myśle o tym co bym zrobił gdybyśmy zerwali. Nie potrafię wykrzesać miłości, której do niej czułem wcześniej. Chyba nawet też za bardzo nie chce. Czy uważacie, że to może jeszcze wrócić? Czuje się troche w kropce. Wiem, że ona mnie kocha i to kocha szaleńczo (w sposób wręcz niezdrowy), jednocześnie sam nie czuje nawet 50% tego co ona. Dość mocno mnie poturbowała psychicznie przez te dwa lata, ale myślałem, że kiedy razem poradzimy sobie z jej problemami to wszystko zacznie się układac. A tutaj się okazuje, że jednak tego nie czuje. Mimo, że jest najlepiej podczas naszej 2-letniej miłosci.
×