lighthead

Krotko, moze nie jestem moderca lub gwalcicielem jednak wyrzadzilem ogrom krzywd. Elementem ciekawym calosci jest to ze w wiekszosci przypadkow staralem sie uniknac bycia zlym czlowiekiem. Musze to ukrywac ale bedac anonimowym, anonimowej osobie chetnie wyznalbym prawde. Cos jak spowiedz ale z sensem o ile komus taka wiedza moze sie przydac. Reklama, tak to zabrzmi. Historia mozliwe najgorszego mezczyzny dla kobiety, mimo ze nie krzyczal, nie bil ani nawet za bardzo nie zdradzal ale najgorszy okrutnik to i tak amator przy mnie. Rozwine temat poza forum, z jedna osob a, odwolnej plci lub z dwiema osobami obu plci.

Czasem myslalem o nowym starcie I mnie to krecilo. Potem rozkminianie wszystkiego od zera stalo sie rzeczywistoscia. Kiedys nie wiedzac jak to bedzie sie zaczynalo cos robic, roznie sie to konczylo ale na ogol rozwoj doswiaczenia plus przygody. Teraz przez to mimowolne stonowanie nuda. Kazdy dzien taki sam. Nie ma tego przyjrzenia sie doswiadczonym okiem na etap zeby go przejsc tym razem bezblednie, nie ma nowosci bo sie wszystko zna. Trzeba entuzjazmu i checi zamiast tego jest cynizm i robota w kolko ta sama. Nuda.