-
Zawartość
20 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
7 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Ja przeczytałam cały wpis Nie nazywaj głupotą tego, że kogoś kochałaś, że komuś ufałaś , że wybaczałaś. Nie miej o to pretensji do siebie tylko do tej osoby, która to wykorzystała. Bardzo mądra końcówka postu. Właściwie nie potrzebujesz już żadnej rady - sama wszystko wiesz. Jedyne co mogę do tego dodać to że nienawiść nie jest dobrym doradcą. Nienawiść będzie niszczyć także Ciebie. Nienawiść to też uczucie, czyli jednak coś do niego czujesz. Lepsza dla Ciebie, i chyba nawet bardziej zaskakująca dla niego, będzie totalna obojętność. Ty trzymaj fason, a jego na dystans. I nie jesteś sama- za Tobą stoi cała rodzina, Twoja i jego. To już jest moc!
-
A nie, ja to taka naiwna byłam ( proszę się nie śmiać !!! ) ze łyknęłam kit, że on naprawdę musi sobie coś sobie przemyśleć. Baba wypłynęła dopiero później. Ze sposobu w jaki piszesz, wnioskuje ze emocjonalnie dajesz radę. Nie płaczesz w poduszkę , nie błagasz żeby wrócił. Poradzisz sobie!
-
Ooooo , mój też się wyprowadził żeby sobie "wszystko przemyśleć" . A potem się okazało że jest inna kobieta . Myśliciele ....
-
Nie , nie chcę wrócić. Po prostu wydawało mi się że to będzie łagodniejsza , tańsza ( 100zł ) i szybsza (niż rozwód) droga do osiągnięcia tego na czym mi TERAZ zależy ( czyli : nie jestem już z nim , nie odpowiadam za jego zobowiązania ). Takie hasła jak: rozwód , rozdzielność majątkowa , podział majątku - działają na niektórych jak płachta na byka. Ale małymi kroczkami do celu ....
-
Jestem w trochę podobnej sytuacji. Mąż się wyprowadził w zeszłym roku, ma inną kobietę. Ja zostałam z synami ( też dorosłymi) we wspólnym mieszkaniu i żyję trochę jak na bombie, bo nie wiem co będzie z tym mieszkaniem . Początkowo mąż mówił ze złoży o rozwód. Ale nie złożył. Widocznie posiadanie żony i innej kobiety nie jest dla niego ( dla nich ) problemem. Dla mnie jest. Na razie złożyłam wniosek o separację i przycisnęłam męża żeby mi go podpisał ( jesli składa się zgodny wniosek koszt to tylko 100 zł , inaczej 600 zł ) Jak będę miała separację ( a to się wiąże z rozdzielnością majątkową ) będę myślała jakie dalsze kroki podjąć. Wtedy zdecyduję czy rozwód bez orzekania o winie ( raczej ) , czy z jego winy ( nie wiem czy to dla mnie istotne, ja dzieci , rodzina i znajomi wszyscy wiemy jak było). No i podział majątku ... Raczej skłaniam się do ugodowego rozwiązania bo nie chce mi się już marnować życia i nerwów na tego człowieka. Jesli mogę Ci coś doradzać to staraj się dogadać z mężem w sprawie domu , majątku ( ja taki mam zamiar - co z tego wyjdzie - zobaczymy...) W przeciwnym wypadku jedynymi wygranymi będą Wasi prawnicy . Nie staraj się na siłę zatrzymac domu jesli czujesz ze jego utrzymanie jest ponad Twoje możliwości. Piszesz że Twoi synowie są już dorośli . I tak pewnie niedługo by się wyprowadzili a dom okazałby się dla Ciebie za duzy. Może jakieś inne miejsce , inne mieszkanie , urządzone tak jak Ty będziesz chciała będzie dla Ciebie startem do nowego zycia bez niego. Życzę Ci powodzenia . Trzymaj się !
-
Miałam to samo- właściwie od początku małżeństwa . Cierpliwie znosiłam. Dlaczego? Nie wiem .... W zeszłym roku, po 25 latach małżeństwa, mnie zostawił. Nie tęsknię.