Witajcie. Kilka miesiecy temu zona mnie opuscila, zostawila z dziecmi. Obecnie dziecmi opiekujemy sie naprzemiennie. Po wyprowadzce nalegala na szybki rozwod za porozumieniem stron. Nie zgodzilem sie. Zlozyla z mojej winy. Wiem, ze ktos ja do tego namowil, ale mniejsza z tym. Odbyly sie do tej pory 2 sprawy. Zona do dzis nie zlozyla ani jednego dowodu na moja wine, ani jednej kartki, nic. Ja do dzis zlozylem na swoja obrone 170 stron dowodow za ostatnie lata, jakim bylem normalnym mezem, ojcem, kochankiem, przyjacielem. Zdjecia, filmy, zrzuty messengera, smsy, przelewy, whatsapp, zakupy allegro, aliezpress. Sad wszystkie przyjal. Przesluchanie zony trwalo 10 min, klamala i na nic nie miala dowodu ani potwierdzenia. Z tego co w necie czytalem, jak chce mojej winy, to musi miec mocne dowody. Jak dalej moze sie potoczyc sprawa, skoro jestem oskarzony, brak jakichkolwiek dowodow, a ja na obrone zlozylem 2 teczki twardych dowodow. Nadmienie, ze juz 2 razy jej mecenas prosila bym odpuscil i dal za porozumieniem stron.