niezdrowyrozum
Zarejestrowani-
Zawartość
14 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez niezdrowyrozum
-
odezwij się na Jola1691@gmail.com
-
z góry przepraszam za długi i moze męczący wpis. Mam niemalże 30 lata. Wiele z Was moze uznać mnie za dziecko-ale trudno. Wezme krytykę na klate. Mojego męża poznałam w 2015. W 2017 podjęliśmy kroki dotyczące planowania uroczystości zaślubin,ktora odbyła się w 2019. Od niemalże roku jest mój cudowny syn na świecie. Kilka słów o mojej sytuacji. Maz buduje dachy z ojcem od 10lat.Maja wyrobiona marke. Lepsze stawki niz w moich stronach i zatrudnia 3pracownikow.Jego tata jest aktualnie raczej wyczerpanym człowiekiem i do pravy na dachu sie nie nadaje. Wszyscy mówią ze Moj maz tej firmy nie pociągnie pozniej sam.Zarabia w sumie nie wie ile na mc. Często ma prace po pracy. Wychodzi o 6 do pracy wraca przed 18. oprócz tego czesto spedza czas w garażu, wyjazdem na wycenę, praca nad kosztorysem, fakturami, porządkowanie auta. Wszytsko pieknie gdyby nie fakt ze przeprowadzilam się w meza strony ok 70km od rodzinnego miasta czyt. wieś. i niestety ale nie czuje się tam zbyt dobrze-nie czuje zeby to było moje miejsce na ziemi, mysle tylko o tym zeby wrócić w rodzinne strony. Krew mnie zalewa jesli ktoś mowi zeby szukac tam pracy,zlobka czy cokolwiek. Bardzo chciałabym cofnąć czas... Na moment podejmowana decyzji o tym gdzie będziemy miejszkac uznałam ze trzeba spróbować,ze to najlepsze rozwiązanie bo mi bedsoe łatwiej znaleźć pracę w banku lub sie przenieść. Uznalam ze moze to lepiej ze bede z dala od rodziny bo nie będę żyła ich problemami i tym chaosem.Niejednokrotnie.jednak próbowałam z mężem ustalić co bedzie jesli nie będę chciała tam zostac,ze sie nie zaklimatyzuje...,Nigdy nie doszliśmy do jakiegoś planu B. Jego odpowiedzi bylo wymijające. Uważam że zlekceważył mój niepokoj,problem.Uznal"jakos to będzie,na początku zawsze jest trudno ". Mieszkamy tam 10mies, w bloku. Mamy własnościowe wyremontowane mieszkanie,bez kredytu,świetnie.czego tu narzekać? W miejscowości meza mamy wiecej znajomych w podobnym wieku z którymi moglibyśmy się spotykać. W.mojej miejscowości mamy moich rodziców którzy mieszkają w domku,siostrę ktora mieszkanie kolo rodzicow,ktora niemalże większość czasu spędza właśnie u nich. Nie pochwałam tego.Ale moj.maz to widzi i mysli ze tego samego ja bym chciala.a tak nie jest. Nie chodzi o mieszkanie blisko mamy za płotem tylko o to miejsce, udogodnienia, i ogólne samopoczucie w danym miejscu. Nieukrywam ze obawiam się tez mieszkania w rodzinnych stronach bo mało mi asertywności jesli chodzi o pomoc mamie.Ooczywiscir pomoc trzeba to jasne ale zeby nie przybrało to charakteru codziennych zakupów czy cos w tym stylu bo obecnie moja siostra jest w to angażowana ale ona zakupy po prostu lubi. Boje się sie ze spelni sie gadanie meza"kupa.to jest ...". i jest cos.takiego ze.te pomysły które wymyślą maz często są trafne a moje niestety nie.. np..imię syna-teraz wybrałabym.takie o którym on mowil. chrzestni tez beda tacy których on wybral bo moja kombinacja innych nie wypaliła. i wiele wiele innych sytuacji.. Moja wizja nprzyszłości wiąże się z.rodzinnymm miastem bo: -mam tu prace dobrze płatna -mam tu też swoich znajomych -rodzicow i siostrę ktorze mogą mi pomóc w odbiorze dzieci ze szkoły -na weekendy moglibyśmy jesdzic w strony meza i tam się widywać ze znajomymi bo raczej w tygodniu na spotkania czasu nie ma..a obecnie na weekendy przyjeżdżam do rodzicow i nie mam zamiaru tego zmieniać. -wygoda na wsi i wszytsko dokokola-,przedszkole , szkola, sklepy, poczta,przychodnia, kosciol i innewszytsko pod ręką.... no i cos co jest bezdyskusyjne-samopoczucie... Nie podoba mi.sie ze maz poświęca się tak bardzo pracy,wszytsko.kreci sie wokół.niej.PRawde mówiąc nie wie ile zarabia dokładniej.Bo czas który poświęca pravy i po pracy to juz tego nie liczy. Kasy do.domu.nie przynosi całej z pracy tylko niereg zasila konto. To co ma jest u jego rodzicow. Dzięki sie jakos z ojcem, ciągle w cos inwestuje nie pytając mnie szczególnie. To czego nie mogę mu wybaczyć to fakt.ze nazwał Niejednokrotnie Moja siostrę cwaniara,nygusica. Mowil ze u nas w domu rodzinnym sa cyrki. Ze tworzymy, że to chora sytuacja ze Moja siostra przebywa u mamy często. Jesli nawet ma.racje nie powinien się w ten sposób wypowiadac. Niechętnie rozmawia ze mną na temat zmiany miejsca zamieszkania..Raz mowi ze zmieniłby prcve a innym razem ze bylby ...s gdyby to zrobił.i ze na pewno . się nie przeprowadzi... Kolejna sprawa to fakt ze maz domaga się seksu,a ja po prostu w takiej atmosferze nie mam ochoty albo czasem sil...on nie zawsze to rozumie i wciąż nalega az ulegnę... Jest mi cholernie tam.zle jeszcze z takim podejściem.meza i bez planów na zmianę miejscs zamieszkania. Wiem ze to sa 2 różne sprawy.Nieposzanowanie rodziny to raz a dwa fakt mieszkania. Widzę że wiele dziewczyn przeprowadza sie do mężalow.i sa.szczesliwe. a ja?. ja nie jestem szczęśliwa. No chyba ze to.nie jest prawdziwa miłośc skoro nie jestem w stanie zostac w rodzinnych stronach meza w imię miłości....? .
-
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
hmm nie miłość bo....?akurat na etapie poznawania mojego męża bylam osoba która nie parla na zwiazem. Może chwile przed kogos mi brakowało ale doszłam do takiego stanu akceptacji i zadowlonenia z. tego co mam... aktualnie rzeczywiście mamy rozbieżności co do przyszłości i stąd wynikają kłótnie ale czy to ma oznaczać brak milosc -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
hmm jesli on cos zrobil albo JA to nie powiem ze zrobiliśmy cos MY albo jesli ja mam jakas wizje ze ze jest to nasza wizja -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
jakbym kochala to nie mialabym problemu zeby z nim tu zostac? kocham go ale moim zdaniem to nie fakt miejsca zamieszkania a sposób zachowania meza powoduje ze nie mam ochoty tu być... -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
wkurza mnie to bo on ze swojej strony nie widzi żadnych ustępstw bo co on w mojej miejscowości bedzie robil..... -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
przeprowadzilam sie bo to było najrozsądniejsze.. on moze zarabia z srednio z7 tysakbo nawet nie.. do domu sredbio przynosi 4tys. nie jestem w stanie go wyliczyć. ja zaroboe ok 3tys-4tys..on nie wie o tym bo skoro ja się nie dowiem o jego finansach to nie mam zamiaru się odkrywac -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
tego samego dnia powiedzial ze ma dla nas rozwiązanie. ja ucieszona czekam do wieczora a on rozwiązanie ma takie "na razie musi tak zostac". to juz nie chodzi o fakt tego ze zle sie tu czuje tylko o NIEGO...wszyscy go maja sa super faceta dookoła.czego ja mogę chcieć...jest dla mnie tako dobry.. no i jest poza takimi detalami..wszystko jest oki dopóki dzieje się tak jak on chce.. wkurza mnie ze przeinacza fakty(jedno mowi mi a drugie szwagrowi) wkurza to ze czasem sam mowi zeby npozniej wróciła od rodziców bo musi robotę dokończyć .ze mu to na rękę.a jak przychodzi co do czego to.mi to wypomina.. raz powiedział w kłótni ze jak.mi się nie podoba to trzeba to skończyć, zabiera syna.i juz... i wiele innych..ale ja nie jestem bez winy. wiem o tym. kiedy tylko jest okazja jade do rodzicow. prowokuje czasem kłótnie i nie mogę sobie tego wybaczyć sle to silniejsze ode mnie. -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
bylam u psychologa pare razy. zauwazyla ze mowie spoko ze jestem mloda, kumam wszystko ale brak mi pewności siebie... nie wskazała mi rozwiązania bo wiadomo.nie moze. nakłaniała na wspolne spotkanie i nawet raz mężowi zaproponowałam (nie przyznałam się ze ja bylam) -zgodzil sie. umówiłam wizyte. poinformowałam go. ale on stwierdził że nie idzie bo myslal.ze zartuje.... -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
niejednokrotnie mysle o tym zeby przeprowadzić sie w rodzinne strony sama z synem.i wynajmować mieszkanie. w marcu powinnam wrócić do pracy po rodzicielskim.on nie ma problemu zeby zostawix dziecko w żłobku na 8-10h ale nie zainteresował się również tym zeby zorganizować miejsce w żłobku.. a zostalo 3 miesiące.. ja postanowiłam ze zostane na wychowawczym 1 rok ze względu na syna ale nie powiedzialam mu o tym jeszcze -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
wina z.mojej strony jest. wiem o tym. staram się tworzyć normalny dom.robie mu obiadki .ogarniam chatę i wychowuje syna. wymagam tez od niego bo sama nie dam rady. nie rozukie ze w 1 chwili stałam się matka zona gospodynią...musiałam zrezygnować z pracy ze względu na ciążę i przeprowadzić się tuż po porodzie...nie czuje zeby okazal mi wsparcie w tych chwilach. po porodzie 1.5mies bylam u rodziców zeby mi pomogli .zgodził się na to a potem mial o to pretensje...podczas gdy mowilam ze nie chce zwlekać z przeprowadzka ale zeby został z nami z 2 tyg i nie chodził do pravy. to został 3.dni bo musiał ważna budowę dokończyć...ale winna jestem ja...nie on. -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
chciałabym być z nim.od kiedy jesteśmy z sobą czuje ze to TEN mężczyzna. mamy syna i chciałabym mieć mial pelna rodzine. ale chce tez byc szczęśliwa i nie chce żeby syn patrzyl na to jak się kłócimy albo nie ma szczecin między nami. Wiele razy kłócimy się a w zasadzie ja kloce ogłupoty bo z tyłu głowy mam to ze nie chce ze mną wypracować wspólnego rozwiązania. mowi ze jestem dzieckiem bo nie potrafię się zaklomatyzowC a mam wrażenie że sam się zachowuje jak dziecko bo totalnie mnie lekcewazy w tym temacie.. nie widzę że nasze relacje pogorszyły się głównie z mojej winy bo czuje taki wstręt do niego ze taki jest dla mnie i pozwala zebym się z tym sama meczyla ... -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
lubie jego znajomych. ale zycie tu mnie przytłacza. nie widzę tu przyszłości. jest mi tu wszytsko obce. nie xzuje się tu swojo ani soba w 100%. chciałabym żeby znalazl sobie prace w moich okolicach. mam sporo zastrzeżen co do niej. mysllalam ze po urodzeniu i wprowadzeniu bedzie spędzał mniej czasu w pracy niż za kawalera. poza tym jego zachowanie i lekceważenie tego problemu bardzo mnie boli. wie ze meczy mnie ten temat. wręcz wysmiewa ten problem i nie widzi rozwiązania sytuacji....takie podejście składania mnie do rzucenia tu wszytskoego w cholere....:( nie mamy trudnej sytuacji finansowej.dslibysmy rade gdyby zarabiał mniejsze pieniądze. a on po prostu moim zdaniem nie chce mieszkac blisko mojej rodziny bo mysli ze bede w nieusannym kontakcie z rodzina i przesiadywać u mamy... -
Nowe miejsce, nowe życie-brak gotowości?
niezdrowyrozum odpisał niezdrowyrozum na temat w Życie uczuciowe
kocham go... ale fakt ze nie chce tu zostać i mam mysli zeby zostawic go w imię tej całej sytuacji i swojego samopoczucia napawa mnie niepewnością co do tego....