Ja raz widziałam jak ona kwiaty sadzi i to mi wystarczyło. Z niej taka ogrodniczka jak kucharka. Pamiętam jak założyli ten duży warzywniak za domem i narzekała ile będzie miała roboty przy plewieniu. To był pierwszy raz w życiu jak oplułam monitor ze śmiechu. Ona tylko potrafi pokazywać efekty pracy innych i podpinać się pod to. Macie rację, że 90% prac w ogrodzie czy przy przetworach to robota teściowej. Anka się nadaje tylko do zdjęć z grabiami.