Boje się strasznie, ze nikogo w zyciu nie znajdę. Zawsze, kiedy sie z kims spotykam, druga osoba w pewnym momencie ochladza relacje. Nie wiem czemu. Boje sie, ze robie cos nie tak i odstraszam od siebie mężczyzn. Nie jestem nachalna i nie zabiegam az tak o kontakt. Jeszcze nikt nie raczyl mi powiedziec co sie stalo, ze w pewnym momencie przestalam go interesować. Zwykle slysze, ze jest jak bylo i nie szukal zwiazku lub cos w tym stylu, ale wczesniej twierdził inaczej. Co mam zrobić? Nie potrafię o tym nie myslec, bliscy znajomi twierdza, ze mam pecha do facetow, ktorzy sie tylko bawią a mnie meczy to, że to ze mna moze być coś nie tak