Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oliwkab53

Zarejestrowani
  • Zawartość

    36
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez oliwkab53

  1. Nie kombinowałam, nie oszukiwałam, normalnie płacili, nie było żadnego problemu.
  2. oliwkab53

    Hashimoto

    Ojej, ciężko mi powiedzieć. U mnie stwierdzono długo wcześniej zanim zaszłam w ciążę, więc zdążyło się unormować. Ale co się nasłuchałam, że przy Hashimoto jak zajdę to cud, to moje... Mam dwie koleżanki, które wiem, że mają Hashimoto i obie mają po dwójce dzieciaków. A inne, zdrowe, nie mogą zaciążyć. Nie wiem, jak to jest. Kiedyś ludzie po prostu mieli dzieci, a teraz takie problemy
  3. oliwkab53

    Hashimoto

    Około 1. Jak zaczniesz brać leki to spadnie.
  4. oliwkab53

    Hashimoto

    Ja mam Hashimoto stwierdzone 10 lat temu i zmęczenie i powolność mi nigdy nie przeszła mimo leków, sportu, dobrego odżywiania się Za to w ciążę zaszłam (i donosiłam) bez żadnego problemu. Dziecko zdrowe.
  5. Jakiś KRS? Można przekazywać 1%? Akcja na FB, czy coś?
  6. Prawda jest taka, że będzie co będzie. Z drugiej strony czarnowidztwo też nie popłaca, a szczególnie w ciąży się nie ma co stresować. Tabelek nie analizuj, bo z ciążą jak potem z dzieciakami - raz trochę za duży, raz trochę za mały, czasem chudy, czasem gruby, ma dużo włosów albo mało i to wszystko jest normalne.
  7. oliwkab53

    Tarczyca

    Hashimoto i niepłodność? Proszę cię, zaszłam w ciążę w drugim cyklu starania się. W swoim otoczeniu mam kilka dziewczyn z Hashimoto, wszystkie dzieciate. Ureguluj TSH i będzie dobrze.
  8. Wszystkie ładne. Dla mnie Karolina, bo to imię ogromnie mi się podoba od zawsze
  9. Tak bez urazy autorko, ale kup sobie jakieś książki o ciąży albo w necie poczytaj (ale w poważnych serwisach). pogadaj z mamą, popytaj o konkrety inne dzieciate. Pogodzić studia zaoczne z pracą już jest ciężko, a jeszcze z małym dzieckiem... Jak ty to sobie wyobrażasz? Kiedy będziesz się uczyć? A jeśli będziesz się uczyć i pracować, to kiedy będziesz spędzać czas z dzieckiem? Chcesz je wiecznie podrzucać mamie, a ciebie nie będzie w ogóle widzieć? A jeśli będzie chore? Nie mówię nawet o czymś okropnie poważnym, ale np. będzie wymagało rehabilitacji albo jeżdżenia po specjalistach. Poradzicie sobie pewnie, tym bardziej, że masz wsparcie w rodzicach, ale nie lepiej wspominać ten etap z dzieckiem jako coś cudownego, a nie "no było strasznie ciężko, ale sobie poradziliśmy"?
  10. Tak, delikatne kłucie lewego jajnika i śluz to objawy jednoznacznie wskazujące na ciążę... Po tygodniu wystąpi równie delikatne kłucie prawego jajnika, a następnie na dwa dni zrobi ci się czerwony nos oraz prawe ucho. Trzeba wtedy koniecznie przejść się boso po trawie, najlepiej w południe. Piszesz, że masz 18 lat, więc ja napiszę tak: DO SZKOŁY UCZYĆ SIĘ!
  11. Niestety, ale obstawiam jelitówkę (teraz szaleje), wzdęcia po prostu masz.
  12. Estabion to suplement, lepiej podawać wit D zarejestrowaną jako lek. Wtedy jest pewność, że skład jest taki jak deklarowano.
  13. Hashimoto + niedoczynność, żaden problem z zajściem, żaden problem z donoszeniem. Córcia zdrowa.
  14. "domu dopoki tesc moj nie zaproponowal jej pracy u nich w firmie" Firma jest rodziców/teścia męża, a Ty tam dorabiasz sprzątaniem i oni ci to chcą zabrać??
  15. Też jestem za przedszkolem, jednakże przygotuj się na plagę chorób, przynajmniej na początku. Rodzice notorycznie przyprowadzają chore dzieci (z gilami, z biegunką, wymiotujące!!!, podejrzewam że także wyglądające na zdrowe, ale na antybiotykach), więc zarazki krążą.
  16. Jak ja byłam w ciąży to były takie dwie kreski na teście, że nie trzeba było się zastanawiać, czy jest jakiś cień, czy nie ma. Także jak będziesz, to też będzie to widać.
  17. Największy minus to choroby. Poza tym każde dziecko jest inne, znam roczniaki, które odnalazły się w żłobku wspaniale i dwulatki, które ostatecznie trzeba było jednak zabrać. Poza tym nie taki zły żłobek, jak go malują. Moja córeczka jest jedynaczką, więc tam ma kontakt z innymi dziećmi (przez covida spotkania ze znajomymi niestety ograniczyliśmy), świetnie się bawi i potem opowiada o wszystkim w domu. Jest też coraz bardziej samodzielna i zaradna, bo jednak dzieci to dzieci - chcę tę lalkę i nie ważne, że ktoś inny się nią bawi Moja rada: zasięgnij jak najwięcej opinii. Moje dziecko chodziło do niby dobrego żłobka, z kamerami, ale jak oglądałam co tam się dzieje, to ją przeniosłam do innego, bo widziałam, że panie mało się tymi dziećmi zajmują, niby pilnują, ale jakoś tak bez serca do tych dzieci i zainteresowania tym, co robią. Np jak coś jadły i spadło na podłogę to spadło, trudno, nikogo to nie interesowało (mimo, że to były np. chrupki albo wafle i było tego więcej, więc można było dać jeszcze jednego), jak się któreś pobrudziło to chodziło brudne, nie przebrane (chyba że się bardzo pobrudziło, to wtedy przebierali), jak sobie zdjęło czapkę albo rozpięło kurtkę na dworze to tak chodziło do powrotu, itd.
  18. Dziecko może być wyjątkowe dzięki swoim działaniom, a nie "czarodziejskiej mocy" wyjątkowego imienia (Julka, których w przedszkolu będzie 5, a w szkole pewnie tyle samo ) Curie Skłodowska miała na imię Maria, Walentynowicz - Anna, bardzo popularne imiona tamtych czasów, i to im nie przeszkodziło wybić się ponad przeciętność. Pewnie, że może być wkurzona, ale nie ma co przesadnie przeżywać. Powiedziałabym tak, jak ktoś tu doradził, że fajnie że będą miały tak samo na imię i tyle. PS. Imię można zmienić, nie trzeba go nosić całe życie.
  19. Proszę cię... jakie to ma znaczenie? Julek jest teraz mnóstwo. Obstawiam, że jeszcze ileś osób, które w swoim życiu spotkasz będzie miało córeczki o tym imieniu, więc może mieć i szwagierka. Nie rozumiem jaki to problem, że ktoś w rodzinie będzie miał dziecko o tym samym imieniu. Jak dla mnie to wszystkie moje kuzynki i szwagierki, kuzyni, bracia i kto tam jeszcze chce, może nadawać dzieciom imiona takie same jak mają moje i koło d. mi to będzie latać
  20. Autorko, jak tam sytuacja? Mam nadzieję, że się cały czas poprawia Wspólne łóżko z córką pewnie nie jest super wygodne, ale uwierz, że może to nie być takie złe, bo możesz ją przytulić itd. Ja byłam z roczną córcią, ona w takim łóżku ze szczebelkami wysokimi (żeby nie wypadła), a ja na rozkładanym łóżku obok, niestety za daleko, żebym mogła ją z tego łóżka pogłaskać, czy wziąć na rączkę (nie dało się przestawić, bo był za mały pokój i wszystko było upchnięte tam). A że była chora i spanikowana i przerażona, to budziła się w nocy chyba co godzinę, a ja musiałam wstawać do niej... Po dwóch dniach ona już prawie zdrowa, a ja po ścianach chodziłam i na stojąco zasypiałam... Ale to na szczęście minęło i mam nadzieję że u ciebie też minie.
  21. Dasz radę. Ja też byłam z dzieckiem w szpitalu i wiem, że fajnie nie jest (tym bardziej, że pewnie nie ma odwiedzin?), ale niedługo to będzie tylko przykre wspomnienie. Jutro albo najdalej pojutrze antybiotyk (skoro jest antybiotyk to już jest bezpiecznie w kwestii bakterii) da czadu i będzie z górki. Jak córcia dostaje kroplówki to się już nie odwodni. Ty chyba rzeczywiście powinnaś pójść spać, bo sama się wykończysz. Jesteście same w sali? Jest kamerka na łóżko dziecka? Jak tak, to tym bardziej idź spać, bo pielęgniarki oglądają, co się dzieje.
  22. Straszne... Dlatego pytałam o CRP, gdyby zrobili, to od razu by wyszło. Miałam w ogóle podobną sytuację, córeczka gorączka powyżej 39 (ale leki pomagały), tradycyjna gadka o wirusówce (oczywiście teleporada tylko), zrobiłam (prywatnie oczywiście) CRP, wyszło > 40, więc nas pediatra przyjęła, zbadała i okazało się, że antybiotyk konieczny, bo prawdopodobnie angina. Po zrobieniu wymazu z gardła wyszło, że owszem angina. Dzieciak 3 dni gorączki, wymęczony, w nocy nie spała, jakby nas wcześniej przyjęli i zrobili ten wymaz to pewnych rzeczy by się dało uniknąć... Ale teraz tylko covid ważny. Napisz, Autorko, co tam dalej. Mam nadzieję, że najgorsze już za wami.
×