Jest Nowy Rok, a sytuacja która mnie spotkała nie daje mi spokoju.
Dwa miesiące temu poznałam faceta. Pisał systematycznie, dzwonił, spotkaliśmy się kilka razy, było bardzo miło. Potem na jakiś tydzień kontakt się urwał, niby się obraził. Odezwałam się do niego, wytłumaczył, mówił że tęsknił. Spotkaliśmy się. Było bardzo miło, pierwszy raz doszło do seksu. Od tego czasu kontakt znów się urwał, przez pierwsze dni tłumaczył to dużą ilością pracy i obowiązków, teraz od kilku dni kontaktu nie ma w ogóle. Nie rozumiem tego. Zależało mu tylko na seksie? To mógł to zrobić wcześniej, na wcześniejszych spotkaniach były sytuacje że piliśmy wino, całowaliśmy się, ale się nie dobierał. Kiepski seks? Raczej nie, mam wrażenie że było mu bardzo dobrze. Nie szuka stałego związku? Mówił coś innego, ale wiadomo że to słowa. Proszę, pomóżcie... Liczyłam na to że złoży życzenia noworoczne, niestety tego nie uczynił.