Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asix90

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Witajcie, Mam 31 lat, 7letnie dziecko, które wychowuje osobno z jego ojcem. Mam już w miarę poukładane życie: dach nad głową, zdrowe dziecko, pracę, samochód. Jednak od 5 lat jestem sama. Twierdząc, że przecież nic nie ryzykuje założyłam konto na jednym z portali randkowych. I oto poznałam właśnie jego. Nie nastawiłam się nie wiadomo co, sam do mnie napisał. Zaciekawił mnie swoją osobą, rozmową. Ja jego też więc po kilku dniach postanowiliśmy się spotkać. Było naprawdę fantastycznie. Buzie od gadania Nam się nie zamykały. I tak się spotykaliśmy, non stop kontakt. Konwersacje, rozmowy o wszystkim i o niczym prowadziły do tego, że żadna z Nas nie pomyślałaby, żeby nie robić sobie nadziei. I właśnie wtedy zaczęło mi zależeć. Chyba za bardzo bo po pewnym czasie Pan uznał, że od razu mówił (no bardzo ciekawe kiedy?) żeby się nie angażować i żebyśmy wzajemnie sobie nie robili nadziei bo on wie jak to jest się rozczarować. I że nic z tego nie będzie bo on nie jest gotowy na nowy związek...- Co prawda jakiś czas temu (ponad 7 miesięcy) rozstał się ze swoją byłą, z którą był ponad 4-5 lat ale zapewniał, że to już za nim i że powrotu nie będzie. I że nic już do niej nie czuje. Ja z kolei czuje się rozczarowana i jest mi z tym strasznie źle, że zostałam odrzucona. Nie mogę sobie z tym poradzić. Wiem, że powinnam się cieszyć z tego co mam ale nie potrafię. Nie mogę się skupić na tym co ważne, ciągle o nim myślę. Płaczę wieczorami, cały czas się zastanawiam co zrobic aby zapomnieć. Nie pomaga zupełnie nic. Od pisania sobie tego co chciałabym mu powiedzieć aż po spotkania z koleżankami, które cały czas powtarzają: olej typa, ciesz się tym co masz, nie ten to następny. Tylko właśnie problem w tym, że nie potrafię. Może ktoś z Was był w podobnej sytuacji i udzieli jakiś wskazówek? Z góry bardzo dziękuję za pomoc.
×