Witam mniej więcej 2 dni temu powinnam dostać okres. Wczoraj wydawało mi się że się zaczął bo zazwyczaj na początku pojawia się delikatna różowa wydzielina myślałam że w nocy się rozkręci ale o dziwo rano już prawie nic nie było i do teraz też nie. Czytałam że podczas zagniezdzenia zarodka może być lekkie plamienie. Zrobiłam test elektroniczny w południe wynik był ujemny. Dodam też że prawie zawsze na początku boli mnie brzuch i mam skurcze a wczoraj i dziś nic. Co to może oznaczać? W ostatnim czasie miałam dużo stresu piłam też trochę alkoholu i przyjmowalam ziele piolunu na oczyszczenie organizmu które czytałam że może wręcz pomoc w wywolaniu okresu i sprawić że krwawienie będzie silniejsze. Więc tym bardziej nie rozumiem skąd coś takiego. W tym miesiącu miałam też infekcje baktoryjna ale biorąc lactovaginal po 2-3 dniach wszytsko przeszło . Miewalam już spóźniajace się miesiączki nawet do 8dni ale żeby było kilka godzin zabarwionego sluzu po czym nic jeszcze nigdy. Stąd też jeśli ktos orientuje się co może być przyczyną bardzo prosze o radę. Raczej nie miałam żadnych niebezpiecznych sytuacji więc ciąża raczej nie jest zbyt możliwa. Podejrzewam że stres lub jakieś problemy hormonalne. Póki co nie mam jak udać się do lekarza więc mam nadzieję że ktoś mnie chociaż uspokoi lub uświadomi jaka moze byc przyczyna takiego stanu rzeczy. Dziwni mnie że zamiast zwyczajnie się spoznic to było to plamienie.