ja ciągle dostosowuje się do niego , jego potrzeb , kocham go po prostu , nie wiem czy kiedykolwiek ktoś tak miał >>>????
ostatnio jak rozmawialiśmy powiedział że nie podoba mu się takie życie ....chce inaczej.
ja nie ukrywam mam wspomnienia i pamiętam co mi i kiedy mówił ..... niestety nie tworzy się fajny portret jak mnie odbiera...
na terapie proponowałam , powiedział że ja muszę się dostosować to jest mój problem i ja mam zmienić się ....
w ciągu 6 lat bardzo się zmieniłam dla niego .....czy czuje się dobrze z tym ? może nie do końca , ale widzę że przeszłam z ekstrowertyka do introwertyka , nie mam emocij które wcześniej tryskali .... raczej chłodno podchodzę do wszelkich kwestji , kiedyś normalnie mnie nosiło ...
życie bez uczuć jego zdaniem jest ok , emocje jego zdaniem są czasami przeszkodą do dążenia do celu ...
ja też jestem pracoholikiem , nie ukrywam ..
tylko że biorąc pod uwagę że cały świat zawsze był on dla mnie , facebook nie chciał żebym miała , pracowaliśmy na maxa , nie mieliśmy czasu na urlopy na nic.....teraz jakoś się nie zmieniło nic...
a on -jest piramida Masłowa ....mam na pierwszym miejscu biezpieczeństwo ...
tylko pytanie : jak pójdę pracować , będę się rozwijać ....to czy on mnie zauważy >>>???
nie wspominałam że ślubu nie mieliśmy , on uważa że to zbędne ...tak ostatnio wspominał ...
nie ukrywam biorąc pod uwagę dziecko z poprzedniego związku rozmawialiśmy o tym że będzie dążył adoptować dziecko bo dziecko uważa go za ojca ....od samego początku ....
może racja że nie jest gotowy na dziecko ....??? a niestety było to może nieplanowane u niego do końca ....ja też biorąc pod uwagę werdykt lekarza usłyszałam że nie ma co mieć nadzieje i pracowałam .....
nie ukrywam martwi mnie fakt że mogę być i zrobić się taka obojętna wobec wszystkich i wszystkiego ...będę pracować rozwijać się , a w domu brak współżycia , brak zrozumienia moich potrzeb bo piramida Masłowa....