Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AleOla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez AleOla

  1. A może kolejna zabawka ale za to kreatywna i taka która za chwilę nie bedzie odłożona w kąt. Coś co można zmieniać, budować, będzie interaktywne i będzie wzbudzało ciekawość, zainteresowanie i budowało kreatywność. Teraz są np. bardzo popularne kulodromy, czyli takie tory dla kulek które można dowolnie modyfikować. Coś np. takiego: https://toysboro.com/products/interaktywny-kulodrom-marble-palooza-b-toys Mój syn bawi się taką zabawką od dłuższego czasu i mu sie nie nudzi, a wręcz odwrotnie bo praktycznie codziennie buduje inny tor i woła mnie i męża żebyśmy zobaczyli. Fajna sprawa. Miłego dnia!
  2. Jeszcze będzie chciało, nie martw się. Taki okres. Przejściowy oczywiście jak wiele okresów, które będzie miało dziecko.
  3. Ja polecam z całego serca coś personalizowane co będzie stanowiło swietną pamiątkę. Przeczytaj sobie ten wpis na blogu. Ja własnie kupowałam od nich dla mojego siostrzeńca i dziecko jak i rodzice zachwyceni. Wszyscy pytają skąd taki pluszak z imieniem. https://toysboro.com/blogs/news/personalizowany-mis-z-metryczka-najlepszy-prezent-dla-twojego-dziecka
  4. Dzieciom najczęsciej kupuje drewniane zabawki ponieważ te nowe są śweitne. To nie są takie jak były kiedyś. Drewno ma wiele plusów, a jęsli chodzi o wytrzymałość takich zabawek to są chyba niezniszczalne. Ostatnio kupuję tutaj bo mają kilka bardzo dobrych firm własnie z drewnianymi zabawkami. W tym roku wszystkie zabawki szły o dnich. https://toysboro.com/collections/drewniane-wooden
  5. AleOla

    Mieszkanie na parterze

    Mieszkając na partzerze w bloku slyszysz wszystkich któzy chodzą po klatce, trzaskają drzwiami, spiewają i nie wiadomo co jeszcze. DLa nas jest to uciążliwe kiedy nasz mały syn śpi a na klatce trzaskają drzwi. Innych minusów nie widzę.
  6. u nas było podobnie, my nie jezdzlilismy z męzem do rodziców i teściów, a mój brat z bratową przychodzili sobie na kawki. Na szczęscie lub nie szczęscie przeszliśmy już wszyscy COVIDa i możemy teraz bez stresu wszedzie jeździć.
×