Pancia1921
Zarejestrowani-
Zawartość
72 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Pancia1921
-
CIĄGLE SIĘ KŁÓCĘ Z MOIM MĘŻEM I MAM TEGO DOŚĆ
Pancia1921 odpisał CAFE VITA na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Już się poprawiło między Wami? -
Pisałam na forum jakieś 8, 9 dni temu... To wtedy kochałam się z moim facetem ostatni raz... Sex był z mojej inicjatywy ale jakoś on nie był za bardzo chętny... Zrobił to ze mną żeby mnie nie urazić i żeby mi było dobrze ( widziałam po nim że nie ma ochoty) . Dzisiaj miałam nadzieję że to będzie ten dzień... Wszystko na to wskazywało... Niestety pomyliłam się i czuję ogromne rozczarowanie. Nie chce już sama zaczynać sexu... Chciałabym żeby to on przejął inicjatywę. Co zrobić żeby tak się stało? Ile jeszcze będę czekała na niego .. bardzo mi brakuje sexu
-
Hejka czy ma ktoś z Was męża pracoholika? Ale ktoś z Was jest pracoholikiem? Czy to kiedyś minie?
-
Mało jest takich facetów jak Ty... Którzy pomogą w gotowaniu, sprzątaniu itd... mój mąż zanim pojawiło się dziecko, w czasie ciąży w sumie też pomagał mi... Podłogę ogarnął, zmywarkę opróżnił, ugotowal...a jak urodził się młody to mam wrażenie że odciąża mnie mniej uważa że się do tego nie nadaje. dzisiaj nie ma migania się... Jest w domu (po naszej szczerej rozmowie) wczorajsza sobota po południu też była nasza razem zrobimy obiad i ogarniemy ważne domowe sprawy... Coś w tym jest... Tylko wydaje mi się że wiele kobiet żyje w wyobrażeniach idealnego mężczyzny i jak nie jest tak jak one sobie "wymyśliły" to są rozczarowane.
-
To nie do końca tak... Ja tyle mam swoich pieniędzy ale tyle nie wydaje. Zostaje mi jeszcze coś z tego. On mi daje 1.200 i to głównie na zakupy idzie, z moich jakich tysiąc na potrzeby dzieci i 700 mi zostaje. Resztę ogarnia mąż .. dwa auta, opłaty za mieszkanie, opal na całą zimę.. czy jak coś się w domu zepsuje to wszystko z jego kieszeni.
-
Czyli jeszcze mi powiedz że to moja wina? Co z Wami facetami jest nie tak że migacie się od obowiązków domowych i od opieki nad własnymi dziećmi? Przecież to są wspólne dzieci i obowiązki powinny być podzielone na pół.
-
Ja mam pieniądze co miesiąc 1,700 i 1,200 od niego. To prawie 3 tysiące.
-
To jak rozmawiać z mężem żeby jednej coś zmienił? Kiedyś to chociaż niedzielę były nasze a ostatnio to i w niedzielę coś musi uszykować na poniedziałek czy cały tydzień.
-
Trochę sie nie dziwię jeżeli z tego były pieniądze, a u nas męża wiecznie nie ma, z dziećmi się nie bawi, nie interesuje ich sprawami bo ma kolejne zlecenie do wykonania z których tak czy siak kasy nie ma. Daje mi 1.200 zł miesięcznie a resztę inwestuje w kolejne rzeczy potrzebne do pracy.
-
Narazie to nie możliwe.. mamy roczne dziecko. Nie wspomnę już o tym że zajmuje się nim praktycznie sama. Mąż wraca jak młody już śpi.. a zasypia bardzo późno bo czesto nawet ok 23,24...
-
Mój mąż wstaje o 6 a kładzie się spać o 24... To nie jest normalne. I tak naprawdę nic z tego nie ma... Tylko jest brak kontaktu z dziećmi. Ja staram się być kochaną i wyrozumiałą żonką i mamą. Ale ile jeszcze wytrzymam to nie wiem. Często myślę o tym aby znaleźć sobie kogoś "do spędzania wspólnie czasu" ale pewnie jeszcze nie teraz no dzieci są małe.
-
A co jeżeli ma się 30 lat dwójkę dzieci, ciągle się pracuje ale tak naprawdę nie ma z tego za wiele? W sensie ani super auta, ani domu " na swoim".
-
Ale ze niby co? Nie wierzycie w to czy o co chodzi?
-
To było jak miałam 20 lat, teraz jestem po 30.
-
W jakuzzi w hotelu.. najpierw rozmowa, relaksik a później sex... Finisz był taki że jeden brał mnie od tyłu a drugiemu robiłam loda... 3 orgazmy niemal w tym samym czasie
-
Zdrada raczej nie bo ma pracę gdzie jest cały brudny... Zawsze wiem gdzie jest itd... zauwazylabym jakąś zmianę. Z tymi problemami to ma pewno... On raczej z tych co ciężko żeby o problemach rozmawiać i.sie.wygadac, raczej dusi w sobie... To choleryk.
-
O nie... Dzisiaj rozmowa (na spokojnie) ostateczna. Ja muszę wiedzieć o co mu chodzi... Najwyżej faktycznie w przyszłości będzie trzeba poszukać kochanka.
-
Myślę no może być gorzej niż lepiej. Ale szczerze życie żeby była napalona
-
Tak to ja... Od tamtego czasu nadal nic... Wieczorami rozmawiamy, on ma we mnie oparcie, przytulamy się, dbam o niego ale o. Jakby anty sex
-
Ja byłam w trójkącie ale to za czasów singielka... Jak bym mojemu mężowi o tym powiedziała, myślę że zlo nim by o mnie zdanie na odpychające i obrzydzajace... Dobrze że nie wie co kiedyś wyrabialam... Ale szczerze nie żałuję jocz go i wszystko bym powtórzyła
-
U nas też nie ma mowy o osobach trzecich
-
Ogólnie to jest dość zestresowanym człowiekiem... Ostatnio w miarę dobrze śpi, przeważnie bardzo kiepsko było z jego przesłanymi nocami. Gruby nie jest na pewno. Mamy po 30 lat .. generalnie mi ostatnio chce się codziennie i najchętniej robiłabym to wszędzie i różne sposoby... Problem w tym, że z jego strony zainteresowania ZERO