Cześć dziewczyny :) Proszę o poradę:
U mnie ostatnia miesiączka była 01.12.2020, gdy tylko w tym miesiącu nie przyszła w porę - zrobiłam test, bodajże 7.01 - wyszły dwie kreski, druga słabo widoczna. Na następny dzień(08.01) poszłam na bete - wynik 232.02 mlU/ml beta z dnia 11.01 wyniosła już 1070,800 mlU/ml. Tego samego dnia byłam u ginekologa - badanie usg w 3D i pokazała się otoczka w macicy, kazano mi przyjść za tydzień. Wczoraj już widoczny pęcherzyk zóltkowy i pęcherzyk ciążowy, brak natomiast zarodka - wg OM rzekomo 7 tydzień, moja gin natomiast twiedzi ze ciąża jest o wiele młodsza i ze w tydzień od poprzedniego usg ładnie się rozwinęło. Mam nieregularne cykle, raz 28 dni, raz 31, ostatnio miałam nawet 33. Czy to może być przyczyna?
jestem już po jednej ciąży biochemicznej i jednym poronieniu kompletnym w 5tc. W sierpniu zdiagnozowano u mnie po HSG, histeroskopii i laparoskopii macice jednorozna oraz mutacje genetyczna-trombofilie. Od tygodnia zażywam dwa razy dziennie duphaston, neoparin w brzuch oraz acard na na noc. Jak myślicie dziewczyny, brak zarodka dobrze wróży? Przez tydzień pojawił się pęcherzyk zoltkowy oraz ciążowy, ale przy takim wzroście bety możliwy brak zarodka?