Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pablo122

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej Cześć wszystkim to mój pierwszy post. Postaram się przedstawić sprawę w miarę sprawnie. Byłem zakochany w mojej przyjaciółce, która znam jeszcze od gimnazjum, przyjaźnimy się 14 lat. Wiele imprez za nami, różnych sytuacji więc zna mnie dobrze. Zawsze mi się podobała i lubię z nią spędzać czas. W sumie moich podejść do związku były dwa, raz tak normalnie i wtedy mnie odrzuciła. Kolejny raz to było po jej urodzinach gdzie całowaliśmy, później długo zbieraliśmy się do rozmowy aż w końcu pogadaliśmy i kolejny raz nie. Dodam, że to ja byłem inicjatorem tej rozmowy. Po tej sytuacji dość długo dochodziłem do siebie, ją trochę odstawiłem na bok. Mieszkamy od siebie kilkaset km więc było łatwo i rozmawialiśmy tylko jak przyjeżdżałem w rodzinne strony. Jakieś spotkanko, herbata, impreza ale zawsze rozmawialiśmy szczerze o problemach itp. Dość powiedzieć, że w wielu kwestiach podobnie myślimy, albo mamy podobne odczucia. W sumie dość ciężkie tematy o uczuciach/problemach życiowych dość łatwo nam się przegaduje. No i ni stąd ni zowąd na małej domówce, na którą mnie zaprosiła skończyliśmy w łóżku. W sumie porozmawialiśmy o tym tylko trochę i kontakt mamy dalej dobry, nic się nie zmieniło. Ja na pewno nie zaproponuje związku tym bardziej po dwóch odrzuceniach, a ona nie wiem. Dodam, że jest dość "chłodna" w uczuciach, co uważam za dość fajne. Tak dodając to ona nie ma partnera, ja również nie mam dziewczyny, Ja zostawiam to tak jak jest i w chwili obecnej nie zamierzam cokolwiek robić. Co radzicie?
×