Saddie

O kim wątek?

Na insta story pokaz tego, jak bardzo nie przepada za słodyczami i jak mogłyby dla niej nie istniej Cały stos słodkich past od Krukamelli, migdały w czekoladzie itp. Spoko, te rzeczy są może zdrowsze niż nutella, ale to nadal jakby słodkości.

Pewnie za miesiąc - dwa będzie story ze smutnymi oczami „musieliśmy oddać Pompona bo nie dawałam rady, nie oceniajcie, po prostu przerosło mnie to”.

Czyli szuka sprzątaczko-szofero-ogarniaczko-opiekunki. Usługiwaczki. Ciekawe ile oferuje.

Jaką krety.nką trzeba być żeby pisać ze ebuk za tani. No ludzie! Czy te baby durne nie mają rozumu? Na serio każda ma tyle kasy żeby jeszcze podbijać cenę? Kto normalny tak robi? Jak idziecie do sklepu to też mowicie przy kasie, że te jajka czy pomidory to coś za tanio i ze zapłacicie drozej? Na schronisko dla psów niech jedna z drugą da, skoro mają taki nadmiar pieniędzy z 500+ i z konta mężów. Po prostu ...izm w czystej postaci. Przepisy jak pokroic, posolic, polac syropem i upiec ziemniaczki warte ponad 50zł, śmiech na sali. To ksiązki medyczne, o zdrowiu, o roznych chorobach, zawierające mnóstwo merytorycznych informacji czasem nie kosztują tyle. A sklejka z kilkoma przepisami na krzyz ktore dziecko zrobi ma byc tyle warta? Ludzie na głowę upadli. A szczególnie A.

Odkryłam, że wszystkie wystarczająco żenujące livy są zapisane na jej IG TV. Obejrzałam ten ostatni i to jest jakas masakra jak ona się zachowuje w kuchni, jak bardzo to wszystko robi niechlujnie, nie przemywa w trakcie rąk, nie używa ściereczki czy ręczników, tylko bierze np tłustymi rękoma przyprawy itp itd, nie znoszę takiego typu ludzi. W ogóle ona jest cała taka chaotyczna. Ma tę kasę ale szasta nią zupełnie nielogicznie, wydaje na jakieś gry, na ciuchy i buty nieprzemyslane, ktore załozy moze raz. Np dzis pokazywała takie okropne buty z Zary. Ani to nie pasuje do jej stylu ani do niczego. Totalny chaos. Ona gdyby miała ograniczony budżet to by wszystko wydała. Szanuję i podziwiam osoby takie jak np babka z bloga Simplicite czy na insta Somethingwhite - one mają szafy kapsułowe, wszystko idealnie do siebie dobrane, jest w tym jakis sens i logika bo mają esencję ubran, tylko takie, w jakich chodzą. Estetyka też jest na wysokim poziomie w przeciwienstwie do A.

Zastanawiam się, po co ona ma ten patronite, jak nie znalazł się nikt, kto wpłaciłby tam chociaż złotówkę. I dobrze. Zdrowa kobieta, zarabia gigantyczne kwoty na durnych kupujących i jeszcze jej kasę wpłacać? W ogóle ten patronite to jakiś poroniony pomysł.

To może być kolejny pomyśl na biznes - ziemniaczana paleta cieni do oczu, „wystarczająco dobra”

Może się pojarała tym, że ktoś raz zapytał ją jak się maluje, a ta od razu uznała, że też moze być ekspertką w tej dziedzinie i już planuje strategię długofalową, że porobi troszkę livów z „tutorialami” i za chwile będzie mozna wydac ebooka „Maluj się z Anulą” Wszystkie insta celebrytki najpierw planują strategię, chodzą wokol tematu jakis czas a to wszystko to jest skrzetnie obmyslony plan, żeby za jakis czas jeb.nàć ebooka. No może oprócz Elajzy ktora wbooki wydaje jak kupę, rach ciach, w tygodnie i ibuczek jest a naiwniaczki kupują. Anula też z tych szybkich, 2 tyg i kaska 100 tys na kolejne 3 miesiące zycia (przy jej wydatkach) wpada.

Ona jest już tak nudna z tymi ziemniakami, z tym śmiechem sztucznym. I te odgłosy na live „ooo, o tak” - czyżby jakiś przekaż podprogowy dla Łukiego? No i to ciągłe chwalenie się, wychwalanie się pod niebiosa, jaka to ona genialna - rzygam tym. Poza tym, ona wcale nie jest introwertyczką. Jest samotną ekstrawertyczką bez przyjaciół, która potrzebuje ciągłej uwagi ludzi i bycia w centrum - stąd te livy itp. Kto normalny robi livy dla obcych ludzi? Gdyby miała własne życie i swoich oudzi wokół, nie wywalałaby siebie w całej okazałosci i swojej prywaty na livach. Jest to dla mnie żenujące już. Ebooka nigdy w życiu bym od niej nie kupiła, choćby mnie wołem zaciągali. Na mnie się nie wzbogaci, bo nie wydaje mi się szczera i autentyczna.

Gołąbki z ziemniakami? 🥴 Ona już nie wie, co ma wymyślić.

Kupiłam dziś na spróbowanie taki Vege Majo od Deve.ley. Pierwszy i ostatni raz. Smakuje margaryną i jest gorzki. W Żabce natomiast widziałam wege sery z Violife czy jakoś tak, zerknęłam na skład - olej koko z różnymi zagęstnikami, nie wierzę że to smakuje jak żółty ser. Jak sobie wyobraziłam, że Anka takie wege pseudo normalne produkty je na okrągło, to nie dziwota, że ma takie problemy. Wegańskie nie znaczy zdrowe. Nie mówię że zwykły majonez jest zdrowy, ale ma zdecydowanie lepszy smak niż ta margaryna z cukrem vege majo.