Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Angel123456

Zarejestrowani
  • Zawartość

    979
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Angel123456


  1. Dnia 28.08.2021 o 10:36, Pola959595 napisał:

    O alimenty wystąpiła. sprawa jest w toku.  Mąż pisał mi że złożył coś w sądzie ale nie wiem co..pewnie rozwod. Rozwod trwa latami i co ja tyle czekać? Ja wiem że mogę się rozczarować wiem o tym że nie będę nigdy z nim ale może by mi ułożyło jakbym mu powiedziała 

    Skoro się wyprowadził to jest u Was rozpad pożycia. Zdrady tu nie będzie.


  2. Dnia 27.08.2021 o 16:22, Pola959595 napisał:

    Witam jestem tu nowa. Mam dwujke dzieci niemowlaka i 6 latkę. Jestem 6 lat po ślubie.  Z mojej i meza winy zostałam sama z dwójką dzieci.  Przez Niego zachowywałam się źle w małżeństwie, a on jest maminsynkiem. Zawsze liczyła się tylko mamusia tatuś tamta rodzina, wszystko mi zakazywal przy czym on mógł wszystko. Blokady na tel hasła wszędzie panienki na fb, auto wolnosc i swoboda. Nigdy mi się do zdrady nie przyznal wręcz zaprzecza ale on jest typem bez serca i sumienia. Ja się mu do wszystkiego przyznałam i szczerze załowalam, wybaczyl po krótkim czasie zaszła z nim w ciąży. Już w ciąży źle mnie traktował nie obchodziło go że spadlam ze schodów że brzuch mnie strasznie bolał że potrzebowałam go przy sobie. On miał wymowke że praca ważniejsza. Urodziłam i po 4 miesiącach uciekł do  mamusi, jego wymówka to taka że za duzo krzyczalam i ze rozchorowal się przezemnie. Ale jak miałam nie krzyczeć jak cały czas mnie kłamał oszukiwał tylko seksu chciał. Siedzi już tam 2 miesiące nie obchodzi go los dzieci nie obchodzi go też żeby je odwiedzieć kupić im coś ani żeby doc pieniądze.  Zlozylam o alimenty w między czasie cała winę że odszedł wzięłam na siebie jeździłam tam mimo że nie mam auta, prosiłam go blagałam tłumaczyłam rozmawiałam byłam mu wstanie wybaczyć wszystko żeby tylko wrócił  Stawalam na głowie prosiłam o pomoc jego rodziców ale oni są tacy sami. Pisałam mu codziennie SMS zr nie zawsze było źle że mamy dzieci żeby spróbował raz ostatni że wina jest obustronna to on mi żebym się odwalila dała mu spokój ...a*cała że widzieć mnie nie chce. Myślę że tak mu lepiej bez obowiazkow bez dzieci..  Przed tym co go poznałam znałam takiego jednego chłopaka byłam w nim zakochana latałam za nim i było coś między nami ale bez zobowiązań, też go  nieraz skrzywdziłam ale to sprawa na inny wątek. Chciała bym mu to wszystko wytłumaczyć chciała bym się z nim spotkać pogadać.  On myśli że chce seksu  (  dawniej nas to łączyło ja zakochana latałam za nim) od niego ale tak nie jest. Może dalej mnie pociąga nie wiem, poprostu chciała bym gdzieś wyjść ładnie się ubrać, przez meza nie mam koleżanek niKogo. Czy Jeśli poszła bym  na to spotkanie czy to będzie zdrada? Jeśli maz sam nie chce wrócić wyzywa mnie i pisze że je*ie go z kim pisze..

    Boze ludzie jacy jesteście nieodpowiedzialni. To się w głowie nie mieści. Biedne,biedne dzieci  😞


  3. Dnia 16.07.2021 o 21:50, ZUZANNA napisał:

    Nie piszesz ile masz lat i czy Ty tez masz dzieci. Chociaz z tonu Twojej wypowiedzi zakladam , ze ich nie masz. Jesli tak to opisany uklad moze byc dla Ciebie bardzo trudna opcja. W koncu jesli ktos nie ma obciazen i moze dac z siebie duzo to raczej chcialby tyle samo dla siebie. To duzo ulatwia.

    Moze odpowiedz sobie na pytanie czego konkretnie chcesz od zycia i za jaka cene. Jesli ten facet jest dla Ciebie jedynym rozwiazaniem na zycie to raczej nie masz za bardzo pola do popisu. Jesli to Ty jestes bardziej zaangazowana niz on to Ty ustapisz , bo to Tobie bedzie bardziej zalezalo. Pytanie ile wytrzymasz w takim ukladzie , co Ci to da a co odbierze. A z drugiej strony ile wytrzyasz jesli z tego ukladu zrezygnujesz.

    Przemysl sobie to wszystko. Tu nie ma dobrych i zlych rozwiazan. Zajrze wieczorem jesli chcesz popisac.

    Bo ,,wolni" bezdzietni powinni się wiązać z ludźmi beż zobowiązań. Inaczej nigdy nie zrozumieją tego kto te zobowiązania ma.


  4. Dnia 16.07.2021 o 20:07, Yas30 napisał:

    Hej kobietki. Weszłam tu bo nie potrafię pozbierać mysli i zdecydować co zrobić.napisze krótko i zwięźle.jestem z facetem od kilku mcy który jest kilka lat po rozwodzie i ma dzieci. Kiedy zdecydowałam się na ten związek jego dzieci od kilku mcy nie utrzymywały z nim kontaktu i tego nie chcialy.teraz zmieniły zdanie.i tu robi się problem. on pracuje na tirach i co 2.5 tyg jest w domu na 5dni. Nie mieszkamy razem a ja pracuję, co też ogranicza nam czas który możemy spędzić razem.corki jak się z nim widywały wcześniej były zawsze u niego co zjazd i to nie na jeden dzień tylko na cały pobyt w pl. Rozumiem że to jego dzieci ale kiedy ktoś mi mówi że one są najważniejsze mimo że zapewniał jak mnie kocha i że jestem kobietą o której marzył to mimo wszystko takie słowa bardzo bolą.tym bardziej kiedy wcześniej były z jego strony sytuacje które spowodowały że mu nie ufam dziś, a ja mimo tych sytuacji dałam mu szansę bo go kocham.nie wiem co zrobić. Wiem że bd to wyglądało tak że albo dla mnie bd to z 4dni w mcu albo bd musiała tolerować obecność jego córek żeby być z nim i zero prywatności. Wspomnę też że po jego wcześniejszy kłamstwach cała wina oczywiście obarcza mnie że to spowodowało że się zniechęca i jeśli bd się go czepiać bo np mnie okłamał ze mną dziecka w przyszłości mieć nie bd chciał.ale ja mam tolerować jego dzieci i najlepiej godzić się na wszystko. Czy Wy też  podzielacie moje zdanie że czas to zakończyć? Z góry dziękuję Wam za odp

    Nigdy nie będziesz ważniejsza niż dzieci. Dzieci to dzieci,a Ty jesteś obca nawet jak kocha. Nie ma tutaj czegoś innego nawet oczekiwać. Takie związki to nie są łatwe związki i każda dorosła kobieta powinna to wiedzieć.


  5. Dnia 12.09.2021 o 23:37, Gosiaczek199 napisał:

    A ja teraz zastanawiam się nad kilkoma kwestiami.

    1.Co trzeba mieć w głowie żeby pisać takie posty?żadna frustracja nie jest wytłumaczeniem - to karalne.

    2.Czy można tak nisko upaść żeby publicznie wywalać swoje żale i wyciągać brudy ze związku ?

    3.To chyba jakiś rodzaj desperacji ?

    4.Latwo jest kogoś oczernić w ramach zemsty -ale gdyby ktoś napisał to o Tobie to co ???

    Brawo. Dobrze,ze są jeszcze mądry ludzie na tym świecie!

    • Thanks 1

  6. 9 godzin temu, gotb napisał:

    Nie dziwię się, że taki 40-latek nadal u mamusi mieszka.  Może mało zarabia i stąd taki sknera, albo ma jakiś problem w głowie: znam jednego człowieka co zarabia kilkukrotność średniej krajowej, ale zachowuje się podobnie.  W obu przypadkach trzymałbym się z daleka od takiego egzemplarza.

    Ja tez bym się z dala trzymała.


  7. Dnia 9.06.2020 o 23:48, rozamunda0988 napisał:

    Ostatnio umówiłam się z kolegą z pracy. Od razu zaznaczę, że nie jestem nim zainteresowana jako facetem, traktuję go jak brata lub kuzyna, choć on chciałby czegoś więcej. Mamy 40 lat. Ja jestem panną,  mam córkę, on jest kawalerem,  dzieci nie ma, jest jedynakiem mieszka tylko z mamą. Jest on bardzo skąpy. Ostatnio umówiliśmy się,że razem spędzimy dzień. Była ładna pogoda, chciałam żebyśmy poszli do kawiarni. On powiedział że nie ma sensu tak się rozrzucać z pieniędzmi, bo to jest rozrzutność. Powiedział,że gdybym go wcześniej poinformowała, że chcę coś zjeśc lub napić się to on by wziął z domu w plecaku 2 termosy z  kawą i herbatą, kanapki i ciastka i moglibyśmy siąść na ławce i jeść. A gdyby padał deszcz to wejść z tym na dworzec albo do galerii( między pasażami na korytarztu są tam ławki) i tam jeść i pić. Nie spodobał mi się ten pomysł, poczułam się jakby żałował na mnie. Zażądałam żebyśmy jednak poszli do jakiegoś lokalu. Wtedy on zaproponował, że kupi mi kawę w Żabce, a sobie nie bo nie jest mu to potrzebne, ale za godzinę, bo teraz kawa kosztuje 6 zł, a za godzinę będzie kosztować 2 zł, bo po 18 są zniżki. Byłam zła, ale poczekałam, po godzinie kupił mi tę kawę, wypiłam ją siedząc z nim na przystanku autobusowym, bo do lokalu to on przecież nie pójdzie. Poza tym on jest  miły, ale w bardzo denerwujący sposób, cały czas mi mówi,żebym uważała na siebie. W końcu w złości wykrzyczałam mu, że niby na co mam uważać. Przytoczę co mu powiedziałam: Na co ..., mam uważać? Na dzikie zwierzęta?-nie ma ich w naszym mieście. Żeby nie zaliczyć wpadki?-jestem po menopauzie. Żeby mnie nie zgwałcili?- nie chodzę nocami w niebezpieczne miejsca. Żeby nie zgubić drogi do domu-nie jestem małym dzieckiem. Więc podaj mi na co konkretnie mam uważać. I cisza. On powiedział,że bardzo przeprasza, że źle się wysłowił, że to wszystko dla mojego dobra. Poza tym on jest bardzo religijny. W listopadzie zeszłego roku spotkaliśmy się na cmentarzu, prosił żebyśmy się razem pomodlili, choć ja jestem bardzo mało wierząca. Lubiłam go jako kumpla, ale to wszystko się skumulowało i zaczynam go nienawidzieć. Moja rodzina uważa,że właśnie z powodu skąpstwa on się nigdy nie ożenił. Co o nim myślicie. Czy też byście go znienawidzili? Nadmienię, że nienawidzę chamskich mężczyzn, ale takich podnóżków jak on też ciężko polubić. Napiszcie co o tym sądzicie.

    Nie wytrzymałabym.


  8. 1 godzinę temu, Bolek napisał:

    Na starzenie fizyczne nie mamy większego wpływu ale mentalnie można być o 20 lat młodszym a można też o 20 lat starszym, wszystko zależy od człowieka. Skoro im dobrze razem to pewnie ona jest dojrzalsza i poważniejsza jak na swój wiek on zaś odwrotnie i spotykają się po środku

    To tez jest prawda ale nie da się oszukać uciekającego czasu. 10 lat różnicy widac,a o więcej to już nie wspomnę.Mi się zawsze podobali starsi. Nigdy rowiesnik,o młodszych juz nie wspomnę. Niestety to,że okazali się malo dojrzali jak na swój wiek postanowiłam poznać rowiesnika i to był strzał w dziesiątkę. Chyba nie ma reguły i trzeba każda sytuacje rozpatrywać indywidualnie ale ja zdecydowanie odradzam po swoich doświadczeniach.


  9. Dnia 24.09.2021 o 22:27, Magdalena1234554321 napisał:

    No wtedy nie wyszlo bo ja zaczynalam studia i jakos tak wtedy ta roznica wieku na tyle mi przeszkadzala ze balam sie tego i ucieklam od tego uczucia..ale latami o nim myslalam..po latach spotkalismy sie teraz i z mojej strony uczucie odzylo, nie jestem pewna jakie on ma plany, dopiero bylismy na jednym spotkaniu..

    Jak chcesz spróbuj. Są takie związki i są szczęśliwe. 


  10. 21 minut temu, Kryształowa napisał:

    A tak swoją drogą, to wg mnie nie ma tutaj wielkiej filozofii. Mianowicie chodzi mi o to, że żeby wiedzieć jak i co robić wystarczy odrobina zainteresowania i dobrej woli. Nikt z nas po ukończeniu na przykład 18 lat nie nabywa magicznie umiejętności jeśli chodzi o seks. Ja też bardzo długo żyłam z przeświadczeniem, że może coś ze mną nie tak, że moje ciało nie reaguje jak powinno, po czym zaczęłam czytać, słuchać mądrzejszych w temacie i wyszło, że ze mną jest wszystko dobrze, i że to jednak brak wiedzy mój i moich poprzednich partnerów wpływała na to, że seks był jaki był. Dopiero teraz odkrywam co to przyjemność, i jak łatwo ją osiągnąć słuchając swojego ciała i mówiąc partnerowi co i jak bym chciała. I tak samo w drugą stronę, on mówi mi, co lubi, i obydwoje mamy ogromną satysfakcję z seksu. Bo chodzi o to, żeby to był "seks, którego chce się chcieć", a nie byle jaki stosunek, który chcemy jak najszybciej"odbębnić"

    Ile masz lat? Co polecasz czytać w kwestii poznawania siebie jako kobiety i swoich potrzeb ?


  11. 6 minut temu, Kryształowa napisał:

    Wiesz, wydaje mi się, że bardzo wielu nie wie niestety. A swoją drogą udawanie to najgorsze co kobieta może zrobić, bo skąd ten facet może wiedzieć, że to co robi nie jest skuteczne i fajne. To jest temat rzeka...a wszystko sprowadza się do rozmowy pomiędzy partnerami, nikt nie jest jasnowidzem i nie domyśli się sam czego ta druga osoba oczekuje, tym bardziej jeśli komunikaty nie są jasne, bądź są totalnie zakłamane przez udawanie

    Dokladnie


  12. 1 godzinę temu, Kryształowa napisał:

    Wydaje mi się, że takie podejście to wina wypaczonego obrazu odnośnie współżycia, przez porno, gdzie chłop ledwo włoży a laska już "szczytuje", udawanie orgazmu przez partnerki itd. A tymczasem wystarczy odrobina dobrej woli i zainteresowania tematem, żeby wiedzieć, że to tak nie działa

    No ale czy faceci nie wiedzą,że kobieta udaje ?


  13. Dnia 13.09.2021 o 09:41, Giercia89 napisał:

    Piszę bo od dłuższego czasu nie mogę sobie poradzić z problemem w moim małżeństwie, nie wiem co wybrać co będzie lepsze. Mam 32 lata, mój mąż 34, oboje mieszkamy w domu po moich dziadkach który znacząco sobie wyremontowaliśmy po ślubie za wspólne pieniądze. Jednak obok nas w swoim domu mieszka moja mama. Mama po śmierci taty mieszka sama, jest dość apodyktyczna, uważa że oba domu są jej własnością bo wiadomo są to domy po jej rodzicach. Ja jestem jedynaczka więc od zawsze miałam wpajane że bede tu mieszkać , no bo przecież kto inny? Na początku było wszystko ok ale z czasem mama zaczęła się za bardzo wtrącać do życia mojego i męża, kontrolować co robimy, gdzie jeździmy, kto do nas przychodzi , jak remontujemy dom i do wszystkiego się czepiała. W skutek tego zrodziły się konflikty między mama a mężem, raz się pokłóciliśmy i wyprowadzilismy do teściów ale rodzic powtarzaliśmy że głupio robimy i że nikt nas nie wyganiał przecież i wróciliśmy , mama miała się nie wtrącać ale po czasie zapomniała i nadal to robi, w szczególności że teraz została sama i nie ma się czym zająć. Mąż nie może już wytrzymać i szuka mieszkania na wynajem a ja nie wiem co robić bo wiem że jak się wyprowadze to matka mi tego nie wybaczy i nie będzie się chciała odzywać a po drugie dużo już w ten dom zainwestowaliśmy i na kupno mieszkania nie mamy pieniędzy w perspektywie tylko dożywotni kredyt na mieszkanie . Mąż postawił też ultimatum wyprowadzka albo rozwód . Tak czy siak albo stracę męża albo kontakt z matką i co tu wybrać???

    Znam taka sytuacje z rodziny i skonczylo się rozwodem. 

    Albo ma się męża Albo nie. Nie dziwię mu się,że on chce uciekać bo tez bym uciekła.


  14. 1 godzinę temu, Piotruś3535 napisał:

    Od prawie tygodnia nie była u mnie.. wtedy to właśnie jej powiedziałem że najbardziej nienawidzę kłamstwa, zdrady i tego nie jestem w stanie wybaczyć żadnej kobiecie.. oprócz tego, że nie zamierzam być jej sponsorem ani kołem ratunkowym, wyjściem awaryjnym itd.. obraziła się na mnie. Choć kontakt z nią utrzymuję czasem telefon, czasami fejs coś napiszę do mnie ale bez zobowiązań z mojej strony. dziś miała przyjść do mnie, pogadać chciała ale nie dotarła, więc chyba ją koleś pilnuje 🙂 a ja nadal poszukuje, rozglądam się za kobietami i mam gdzieś co ona robi, szybko się odko...ę w niej, aż sam się sobie dziwie, już mi jej nie brakuje jak wcześniej to bywało. Kiedyś mi dziadek powiedział : "Pamiętaj, że z kulwy księżniczki nie zrobisz". 

    Pozdrawiam 🙂

    I chwała Tobie za to 🙂 trzymaj się z dala od takich kobiet. Zasługujesz na lepszą babkę która będzie chciala tylko Ciebie. Wiem,że miłość jest ślepa ale trzeba się ogarnąć i pchać do przodu beż niej 😉

    • Like 1
×