Jest mi dosyć ciężko finansowo, dlatego mysle o podwyżce. Każda mama wie, ile kosztuje utrzymanie dziecka, i te żałosne alimenty nie starczają nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb nie mówiąc o dodatkowych zajęciach czy atrakcjach/wyjściach. Mamy z byłym mężem wspólne konto jeszcze (kredyt hipoteczny)i każde z nas ma swoje osobne oczywiście, ale widzę na co były wydaje pieniądze, np. ostatnio 500 zł w salonie bielizny triumpfh… a jak zapytałam kiedyś czy dołoży dzuecku do butów piłkarskich na treningi to odpowiedz brzmiała „masz alimenty, nie dostaniesz nic więcej”