Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maxii

Zarejestrowani
  • Zawartość

    873
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez maxii


  1. 3 minuty temu, Nymphette napisał:

    Pewnie mimo wszystko zaryzykuję 😉 Ale ja go nawet kiedyś zaczynałam i faktycznie nie wciągnął. Choć z drugiej strony cały czas za mną chodzi obejrzenie tego i może nawet to jutro zrobię. Tak czy inaczej,  "Time" Zimmera z ichniejszego soundtracku  jest genialny 🙂 

    Tak ten utwór uchwycił czas jego oddziaływanie w rożnych latach naszego życia na początku płynie wolno by znowu przyspieszyć by na końcu usłyszeć w nim złamane dźwięki by zamilknąć na zawsze

    czas wybrzmiewa złowrogo bo zimmerman zmaterializował poprzez ta melodie jego bieg trochę to przerażające bo upływający czas to upływający my …

    Możesz obejrzeć  incepcje ryzykujesz niewiele.... tylko czas😉

     


  2.  

    40 minut temu, Nymphette napisał:

    Istna incepcja 😱 Właśnie planuję, już nieodwołalnie, obejrzeć ten film - chyba jestem jedyną osobą w swoim otoczeniu, która go nie widziała xD Słucham soundtracka z tego filmu od lat, a wciąż się nie zebrałam do obejrzenia 😱 Oglądałaś? 

    Incepcja głośny film o niczym mechaniczny cały czas trzymający  mózg na poziomie,, oglądam ten wspaniały film,,  a kino powinno się oglądać bezzapamiętania przejść do tego obrazu wyświetlanego jak właśnie ci panowie z Incepcji  w świat snu – niezauważalnie. nie moje kino.


  3.  

    40 minut temu, Nymphette napisał:

    Istna incepcja 😱 Właśnie planuję, już nieodwołalnie, obejrzeć ten film - chyba jestem jedyną osobą w swoim otoczeniu, która go nie widziała xD Słucham soundtracka z tego filmu od lat, a wciąż się nie zebrałam do obejrzenia 😱 Oglądałaś? 

    Incepcja głośny film o niczym mechaniczny cały czas trzymający  mózg na poziomie,, oglądam ten wspaniały film,,  a kino powinno się oglądać bezzapamiętania przejść do tego obrazu wyświetlanego jak właśnie ci panowie z Incepcji  w świat snu – niezauważalnie. nie moje kino.


  4. 38 minut temu, Nymphette napisał:

    Ja to widzę tak, że te stwierdzenia się wcale nie wykluczają - chyba najbliższe są mi teorie, że "umawiamy" się na pewne rzeczy - (chociaż myślę czasem, że mam jakąś masochistyczną duszę chyba, żeby wybrać sobie pewne rzeczy, serio...) - i tak, jak kiedyś powiedziała jakaś starsza pani na filmiku na YT, który kiedyś oglądałam -  "przychodzimy tutaj, żeby się uczyć". I czasem ktoś po prostu nie da rady. 

    Taka wizja świata, żeby ów niegodziwiec miał cudne życie pośmiertne, z aniołkami i może jeszcze jakimiś hurysami xD, a udręczony, biedny człowiek, który z nadmiaru cierpienia postanawia odejść, ma tak samo czy nawet bardziej cierpieć po śmierci  - przeraża mnie. To jest chore. Nawet KK podchodzi obecnie liberalnie do tematu samobójstw. Chociaż na pewno jedno drugiemu nierówne, są też te, które mają dużą komponentę egoizmu w sobie (na przykład matka, która z powodu zawodu miłosnego, mimo tego, że jest zdrowa itd., popełnia samobójstwo - zostawiając córeczkę, okaleczając swoją śmiercią własne dziecko i jego dzieciństwo - tu jest jakaś komponenta egoizmu, niewątpliwie - choć kobiety wciąż jednak też szkoda). 

    W samobójcy  jest moim zdaniem pewna pycha i duma(ego duże) jak w osobie nieśmiałej bo niby czemu jest nieśmiała jakby nie czuła się ważną? wyobraża sobie ze wszyscy na nia patrzą? Ze każdy zwraca na nia uwagę. Bo jest taka znacząca.

    A osoby z duzym ego się nieuczą...

     


  5. 2 minuty temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

    Kiedyś trzeba przestać wierzyć w pierdy.

     

    10 minut temu, Nymphette napisał:

     

    Ale właściwie - dlaczego? Przecież to nie byłoby sprawiedliwe (ale i logiczne), gdyby osoba, która w jakiejś koszmarnej sytuacji życiowej (może bez wyjścia, może w sytuacji fizycznego bólu i choroby przewlekłej, czy nie rokującej poprawy), w koszmarnym stanie psychicznym, albo fizycznym, decyduje się faktycznie na skrócenie swoich cierpień (w założeniu...) -  - miałaby mieć "tam" gorszą pośmiertną rzeczywistość, aniżeli jakiś gn.ojek, który całe życie krzywdził ludzi, ale dożył późnej starości (a to jest niestety normą - zwykle ludzie psychopatyczni, czy socjopatyczni, albo po prostu źli, cieszą się niezłym zdrowiem, znacznie lepszym, aniżeli ludzie słabsi, często nadwrażliwi, którzy chorują z racji nadużyć przez grupę wspomnianą wcześniej - i to już nawet nie są potoczne, ludowe obserwacje, które chyba mamy wszyscy,  typu "złego licho nie weźmie" - ale to  jest obszar wiedzy, którą rozpowszechniają i eksplorują nieraz ludzie ze środowisk akademickich - np. Ancelin Schutzbenger, u nas dr Marzanna Radziszewska Konopka) - to się w głowie nie mieści, jakaś dzika niezgoda budzi się we mnie w odpowiedzi na taką koszmarną wizję...To by znaczyło, że "tam" (czymkolwiek to "tam" by nie było...)  jest autentycznie gorzej, aniżeli tutaj...

    @lonelyman- ta dziewczyna podjęła próbę samobójczą z jakiegoś realnego powodu (wiem, wiem, tu już wchodzimy w takie trochę wartościowanie - ale wiesz o co chodzi - takie "rozeznanie wstępne"  -  bo czym innym jest próba samobójcza z powodu porzucenia przez chłopaka, z którym byliśmy miesiąc - a czym innym taka sama próba podejmowana z powodu przewlekłego, fizycznego bólu, nie mówiąc o diagnozie nieuleczalnej choroby - jasne, tą pierwszą też pewnie podejmowała osoba w ogromnym cierpieniu - którą prawdopodobnie kiedyś musiano gdzieś w dzieciństwie "niedokochać", czy zwyczajnie skrzywdzić - bo ktoś z normalną samooceną i miłością własną, z wiarygodną oceną rzeczywistości,  raczej by się na coś takiego nie zdecydował) - czy raczej właśnie jakiś "błąd młodości"? 

    bo uważaja ze samobójca psuje ład juz wcześniej ustalony burzy równowagę dlatego jest w gorszej sytuacji niz stary niegodziwiec 

    twoja wypowiedz zakłada ze mamy wolna wole a byc może jest przeciwnie ze wykonujemy czyjś ,,boży plan,, niekoniecznie pełen sprawiedliwości i ludzkiego podejścia do sprawy


  6. 27 minut temu, TakaJedna napisał:

    Tak. Ja wierze w siły nadprzyrodzone i w magię... Moja mama zginęła w wypadku, a jakis czas przed śmiercią powiedziała, ze jesli cos jej sie stanie to w szafie ma przygotowane ubrania na pogrzeb dla siebie i dla taty. Tato zmarl nagle pół roku później... Wychodze z zalozenia, ze zmarlych nie nalezy się bac, co innego żywych 😉

    współczuje 

    tez jestem bez jednego rodzica od zawsze 


  7. 28 minut temu, robięjaklubię napisał:

    Wszystko co piszesz pokrywa się, ciekawe ilu jest takich ludzi, skoro co jakiś czas taki temat wychodzi. Tacy ludzie zawsze się usprawiedliwią.

    więcej niż ci sie wydaje najlepiej znac swoją godnośc i sie samemu szanować wtedy nie jesteśmy takimi łatwymi ofiarami.

    • Thanks 1

  8. tacy ludzie maja dobrze rozwinięta empatie ale poznawcza umilą wyłapać słabości ludzie nie po to by ich zrozumieć ale wykorzystać to w swoim własnym interesie co czuje ofiara ich nie obchodzi swoje wyrzuty sumienia starają sie szybko uśmiercać poprzez usprawiedliwienia uczą sie takich zachowana by działać sprawniej i szybciej i nie odczuwać psychicznych kosztów swojego postepowania uważają ,,ze cel uświęca środki,,. dzięki czemu mogą szkodzić innym i nawet być z tego dumny.

    • Thanks 1
×