Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sorayaja01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    40
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

7 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. sorayaja01

    Miał ktoś kamienie na nerkach?

    Mój partner tez miał kilka lat temu trudno doczekać się kolejki na NFZ poszedł na prywatnie. Ważne jest by unikać wszystkiego co wpływa na tworzenie się kamieni np. szczawiany mamy ukryte w paru produktach i trzeba o tym pamiętać, mojemu najtrudniej było zmienić podejście do kawy i mocnej herbaty. Jak wspomnę jak go brały boleści to mnie gęsia skórka bierze, mówił że to jeden z najgorszych bóli jakie miał sama teraz ograniczam spożycie mocnej herbaty ale z kawą gorzej.
  2. sorayaja01

    Rozterki po rozwodzie

    Po smierci pierwszego partnera tez miałam rozterki bo to tez był jakby rozwód tyle że na zawsze. Wspominałam to co złe było między nami i moje postępowanie ale doszłam po pewnym czasie do wniosku, że to niczego nie zmienia. Stało się coś i się nie cofnie. Ty masz o tyle lepiej że on żyje i poprzez dzieci możecie jeszcze się widząc sobie chociaż okazać szczyptę sympatii choćby dla maluchów i powinno Ci być lepiej.
  3. sorayaja01

    Czy waże za dużo?

    dziewczyno gdybym ja miała ten wiek i tę wagę!
  4. Z moim najlepszym sposobem było podejść go od tej strony że sprzątałam tak by niczego nie mógł znaleźć a część z jego najważniejszych rzeczy trafiała do kubła a czyste ubrania do pralki, brudne do szafy i tak po paru rozmowach ze mna jak to ja źle sprzątam zaczął sam sie za to zabierać przynajmniej za swoje klamoty.
  5. Mój drugi partner po śmierci pierwszego zamieszkał ze mną nie mająca dzieci a sam miał 2 l. syna i ja jako macocha bez swoich dzieci czułam się z początku dziwnie, nie byłam pewna czy pokocham te dziecko, czy w ogóle się przyzwyczaję i czy będę potem sprawiedliwie traktować je z moimi które w niedługim czasie się urodziły. Okazało się że nie było tak źle jak sądziłam chociaż nagle spadło mi na głowę zajmowanie się 24h dwulatkiem a nie miałam doświadczenia z dziećmi, partner ciągle w pracy na budowie był a po godzinach wykańczanie mieszkań jeszcze ale najgorsze było to, że matka dziecka alkoholiczka której odebrano prawa pojawiała się czasem w moim domu i to rodziło ciężkie konflikty nieraz które trudno było ukryć przed małym, zwłaszcza że zachowywała się agresywnie nie raz. Samo dziecko po latach uważam jak swoje jak również on mnie choć z matką ma kontakt ale minimalny.
×