Wiem o tym ze tak na prawdę to mieszkanie nie będzie nasze. On splaca z Mama kredyt i to duzy. Nie mieszkamy tam bo ona tam siedzi. Są jej rzeczy i wszystko a ma mieszkanie w tym samym bloku. On nie widzi problemu, jeszcze wyzywa sie na mnie ze tu mieszkamy a nie tam tylko Ja sie go pytam czy na jej głowie mamy mieszkać? On stwierdza ze mam sama ją wyrzucić jak tak mi przeszkadza.