Mam siostrę, która nie może zajść w ciążę. Leczy się od dłuższego czasu, szczerze współczuję jej z tego powodu i staram się wspierać ale coraz bardziej zaczyna mnie irytować jej zachowanie . Nie czuje się spełniona i wszystkim wokół wytyka niedociągnięcia, frustracja wychodzi uszami i zrobiła się po prostu strasznie wredna. Jakiś czas temu dowiedziałam się że jestem w ciąży, nie chciałam tego przed nią ukrywać bo było by to z mojej strony nie w porządku bo to jednak jest siostra . Było w miarę ok dopuki nie dowiedziała się, że to będzie dziewczynka . Pyta się czy już coś mam , chodzi po sklepach dziecięcych i ogląda ubranka dziewczęce, chce kupować ubrania na swój gust... tanie , niepraktyczne , kolorowe i pstrokate. Dziś pyta o to kiedy jej uszy przebije jak się urodzi bo ona kolczyki będzie kupować z hello kitty . Szuka mi wózka i chce przyjechać zaraz po porodzie dziecko zobaczyć, mamy małe mieszkanie i wymyśliła że jej damy pokój żeby miała swój i słuchając jej wyobrażam sobie że jak wrócę do domu to mi to dziecko zabierze i ja będę tylko karmić A ona przewijac , przebierać i kąpać i w ogóle trzymać na rękach. Wszystko tłumaczę że to nie tak , jeszcze kilka dni temu jej powiedziałam że nie wiem jak będę się czuła jak urodze i ona mówi że ok a dziś mówi że ona przyjedzie jak będę rodzić. Zaczynam się jej bać...