AlicjaKu

ok. rozumiem, ale konto założyłeś. Dzięki

użytkownik: kulik-alicja

Kochani, biorę udział w pewnej zabawie modowej. Trzeba było zaprojektować jakiś ciuch i będzie go można dostać za free lub dostać 50zł zniżki. Bardzo chciałabym mieć bluzę, którą sama zaprojektowałam, bo zawsze marzyłam o czymś takim Jednak żeby to się udało trzeba zaprosić kilka osób. Jeżeli możecie mi pomóc to będę wam bardzo wdzięczna https://www.modsly.pl/r/4UR3XAV/ - to jest mój link. Trzeba wejść na stronę utworzyć konto i zacząć mnie obserwować. A jak spodoba się Wam jakiś mój projekt to możecie oddać na niego głos Tak w ogóle to najfajniejsza jest pierwsza nargoda. Mój projekt mógłby trafić do sprzedaży. Dosłownie spełnienie marzeń ...ale wątpię żeby mi się udało??? Pomożecie?

A tej nie czytałam, ale to prawda "Ślepnąc od świateł" jest tak wciągająca, że trudno się oderwać!

Dzielna jesteś Ciekawa jestem Twoich rezultatów. Najgorsze są te słabe momenty, ale tak jest zawsze, że się człowiek na coś rzuca i nie może skończyć jak dna nie zobaczy. Trzymam kciuki

Ja, z sentymentu mam zamiar pokazać córce Jeżycjadę Małgorzaty Musierowicz. Ciekawa jestem czy jej się spodoba, dodam że moje dziecko jest molem książkowym, a więc nie wszystko przyjmuje bezkrytycznie

Gubienie wagi, jeżeli to jest celem jest super, ale moim zdaniem trudno będzie ci kontynuować taki sposób odżywiania już na zawsze .... A jak tylko zaczniesz więcej jeść to waga zacznie rosnąć. Sprawdziłam już różne dziwne diety i z doświadczenia wiem, że warto do tego podejść z głową. Kalorie w diecie trzeba redukować też powoli. I stopniowo zwiększać ten deficyt, bo jak od razu przejdzie się na dietę bardzo nisko kaloryczną to po jakimś czasie organizm przyzwyczai się i waga się zatrzyma.

hmmm serio? muszę poczytać o tym, bo lubię kominek, ale ten popiół to jakiś dramat

Warto, ale to prawda, że się brudzi w domu. Coś za coś.

Też poznam sprawdzony sposób.

Trzymam będę tu zaglądać i się motywować, bo też przez tą pandemię się rozpuściłam

"Ślepnąc od świateł" - Żulczyk

Super!!! Podziwiam, że ostatni posiłek możesz zjeść o 17. Ja bym nie dała rady. Trzymam kciuki i będę zaglądać do Ciebie