Ponad Miesiąc temu odstawiłam krążki antykoncepcyjne, kochaliśmy się z narzeczonym w przewidywane dni płodne. No i pozostało nam czekać, żadnych objawów raczej nie ma tylko raz obudziłam się w nocy bo było mi nie dobrze prócz tego nic. No więc teraz okres spóźnia się 4 dni od spodziewanego dnia mam plamienia chociaż raz dziennie więc myślałam że dostanę go bo zawsze były regularne ale nic, zrobiłam test ciążowy i wydawało mi się że chyba jest taki cień cienia ale ciężko było mi powiedzieć więc test wyrzuciłam. Do ginekologa mam dopiero na marzec bo ciężko się dostać a na betę nie mam kiedy zabardzo.
Miała któraś z was może podobnie ? Mam się martwić czy może to być taka właśnie pierwsza miesiączka po odstawieniu tabletek? Już sama nie wiem co myśleć.