Witam, w tym roku wybieram się na studia. Zastanawiam się nad pedagogiką przedszkolną i wczesnoszkolną. Po studiach mogłabym pracować w przedszkolu i w klasach 1-3. Od 11 lat choruje na padaczke, miałam w życiu 3 napady. Pierwszy, od którego się wszystko zaczęło, później dostałam leki i wszystko było ok, EEG prawidłowe, rezonans też. Drugi napad był po nieprzespanej nocy i braku leku (wesele), następnie wszystko było w porządku aż do 18 urodzin, gdyz pani neurolog(dziecięca) stwierdziła że skoro tyle lat nie było napadu i wyniki są ok, to zamiast wystawić mi skierowanie do neurologa dla dorosłych, stwierdziła odstawienie leków "na próbę". Po pół roku bez leków nastąpił atak (na wyjściu szkolnym, było dużo ludzi, mało miejsca, gorąco i duszno) do szpitala nie trafiłam, umówiłam się do neurologa i dostałam leki. Od ponad 2 lat napadu nie było. Teraz stoję przed wyborem studiów i zastanawiam się nad pedagogiką wczesnoszkolną i przedszkolną, czy z tą chorobą bez "objawów" można pracować w tym zawodzie? Czy sobie odpuścić i szukać szczęścia gdzie indziej? A może jest może ktoś kto choruje na padaczkę i pracuje w tym miejscu?