Moni.B88

Nieee nigdy ich nie robiłam. Zapytam o to przy następnej wizycie.

Jasne, dam znać

Z tego co rozumiem to 2 kreski wyszły Ci wyłącznie na jednym teście i to pi czasie. Po czasie wyniki są zakłamane. Ale jeśli nie chcesz wciąż o tym myśleć zrób jeszcze raz betę hcg

Hej, tak w pierwszej kolejności zalecił mi drożność. Laparoskopię miałam 14 stycznia, a na drożność będę się umawiać w najbliższym cyklu. Jak się okres nie spóźni to 22.02. Blizny mam tak jak Klaudia. Jedna w pępku i dwa nacięcia tak pod pępkiem, przy kości biodrowej

Od lat leczę się na niedoczynność, hormony mam pod kontrolą, jestem na lekach. Od czasu pierwszej straconej ciąży miałam już 4 różnych ginekologów od których nie dowiedziałam się niczego! Dlatego postanowiłam tym razem postawić na specjalistów (tak mi się wydawało) w dziedzinie takich problemów. Stąd klinika. Na wizycie lekarz jak usłyszał o ciąży pozamacicznej, to powiedział, ze nie ma sensu zlecać mi teraz innych badań tylko w pierwszej kolejności drożność, aby sprawdzić czy w ogóle jest o co walczyć. Na in vitro narazie się nie zdecyduje, no chyba, ze nic nie jest drożne daj znac jak będzie u Ciebie

A tu teraz ginekolog nic nie pomoże. Nic nie zobaczy, jest za wcześnie. Trzeba w pierwszej kolejności potwierdzić ciąże. Test z apteki, a najlepiej beta hcg z krwi

Oczywiście, ze jest szansa, ze zaszłaś w ciąże. Nie ma tu znaczenia fakt łyżeczkowania. Zrób test w terminie miesiączki, jeśli będzie pozytywny porozmawiaj z ginekologiem. Ale skoro wszystko jest zagojone prawidłowo to moim zdaniem nie powinno mieć wpływu na donoszenie ciąży

Biorąc pod uwagę 2 fakty; okres i to, ze do wytrysku nie doszło w „środku”, to szanse nie są duże. Jednak aby mieć pewność najlepiej zrobić test.

Testy owulacyjne robi się do pierwszego pozytywnego. U niektórych kobiet poziom LH spada stopniowo, może również utrzymywać się na wysokim poziomie. Wspomniałaś, ze masz nieregularne cykle. Warto się tym zainteresować, ponieważ często właśnie przy PCOS poziom LH jest wysoki i testy wychodzą pozytywne

Tak, może się utrzymywać. Dlatego aby nie mieszać sobie w głowie testy robi się do pierwszego pozytywnego.

Każdy okres, intensywność, długość trwania to czy są skrzepy czy ich nie ma może się różnic od siebie i nie ma w tym nic dziwnego. To ze do tej pory okres trwał 7 dni nie znaczy, ze kolejny będzie identyczny. To normalne. Plamienie implantacyjne, którego się obawiacie, pojawia się u około 15% przypadków kobiet w ciąży i trwa max 3 dni, jest lekkie bez skrzepów i bez towarzyszących bóli. Najlepiej będzie jeśli wykonacie test ciążowy, albo z krwi oznaczenie beta hcg i będzie czarno na białym.

Cień cienia jeśli tam był oznacza ciąże. Na Twoim miejscu skoro nie masz jak zrobić bety powtórzyłaby test ciążowy, aby mieć pewność.

Jeśli dostała okresu, to mało prawdopodobne aby doszło do zapłodnienia. Dla pewności i swojego świetego spokoju zróbcie test ciążowy.

Cześć dziewczyny, może to zabrzmi bardzo samolubnie i z góry przepraszam, ale cieszę się, ze tu piszecie. Ja również przeszłam cp. Zabieg laparoskopii miałam 14 stycznia. Lewy jajowód, ciąża ewakuowana, jajowód pozostawiono. To był moja 2 ciąża w życiu (mam 33l). Pierwszą ciąże poroniłam rok temu w 10 tc przestało bić serduszko. Wystraszona tym wszystkim co mi się przydarza poszłam do kliniki leczenia niepłodności gdzie lekarz powiedział, ze powinnam jak najszybciej podejść do in vitro.... uparłam się, ze chce spróbować naturalnie. Za około 2 tygodnie mam mieć badanie drożności jajowodu. Co Wy macie w planach? Ja już chyba tracę nadzieje ze kiedykolwiek urodzę... jestem załamana