Cześć,
mam problem i potrzebuje porad.
Od stycznia pracuje na stanowisku managera, w pewnej firmie, w której naprawdę mam wiele obowiązków. Jest to specyficzna firma, gdzie są nieregularne godziny pracy, więc czasem wracam nawet w nocy. Nie mam czasu czasem na życie, ale to nie o to chodzi, bo bardzo lubię tę pracę.
Od listopada wynajęłam nowe mieszkanie. I do tej pory jestem jeszcze na kartonach. Nie mam motywacji, siły, czasu, żeby posprzątać dokładnie mieszkanie. Wiem, że większość z was może uznać mnie za totalną porażkę, natomiast sama nie wiem, co mam robić. Kiedy już mam wolny weekend, to większość czasu śpię, jak próbuje zacząć sprzątać, to mam chce mi się płakać. To nie tak, ze zupełnie nic nie robię. Ale to mieszkanie wymaga generalnego sprzątania, a ja po prostu jestem załamana. Mieszkam sama z kotem, więc nikt nie może mi pomóc. Co chwile pisze plan sprzątania, wyznaczam sobie dni, godziny, po czym jak mam się do tego zabrać, to nie jestem w stanie.
Jestem też osoba, która musi mieć wszystko od razu zrobione i wydaje mi się, ze jeśli nie zrobię tego wszystkiego w jeden dzień, to znaczy, że jestem beznadziejna.
Proszę was o jakieś porady, motywację, od czego zacząć. Bo zwariuje. A nawet pisanie tego jest lepsze niż zajęcie się sprzątaniem.
Pozdrawiam,