Ostatnio w akcie desperacji i złego humoru ścięłam włosy, więc doskonale Ciebie rozumiem! Od trzech miesięcy (wtedy dokonałam tej okropnej zbrodni na moich włosach..) używam wcierki Banfi, tej klasycznej i olejek Sesa. Przyznam, że już widzę efekty, tylko trzeba być konsekwentnym i robić to regularnie Mam peeeełno baby hair, nie mogę nad nimi zapanować. Od oleju włosy są idealnie dociążone (mam cienkie i średnioporowate, więc sporo walczyłam o gładkie, proste włosy). Zatem z całego serca polecam Banfi. Dobrze używając wcierki robić sobie od czasu do czasu peeling skóry głowy. Ja używam szamponu enzymatycznego z Anwen, kawowego. Nawet mój chłopak zaczął używać ze mną wcierek, odkąd zobaczył jak moje włosy szaleją - to potwierdza, że chyba serio warto.