Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

adamadamczewski

Zarejestrowani
  • Zawartość

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez adamadamczewski

  1. Piszę, bo chyba moje małzeństwo powoli dobiega końca. Jesteśmy ze soba prawie 12 lat, oboje zawsze byliśmy cholerykami. Jak kłocilismy sie to leciały wióry, potem potrafiliśmy życ jakby nigdy nic. Od prawie 2 lat mówię żonie o potrzebie pojścia na terapię małżeńską. Przez te covidy, kwarantanny nasze relacje sie pogorszyly, nie potrafimy już ze sobą normalnie bez krzyku rozmawiac. Nawet czesciowo nie mieszkalismy razem, po powrocie sie staralem byc bardziej spokojny, nie reagowac na zaczepki. Niestety zona nei zmienila sie nic. Dlateto zaczalem nalegac na terapie malzenska gdyz nie chce ciagnac juz takiego malzenstwa ze wzgledu na to ze dzieci patrz na nasze klotnie. MOja zona jest osoba wstydliwa (w stosunku do mnie bardzo odwazna). Brak zgody na terapie tlumaczy tym ze ona nie bedzie sie obcej osobie tlumaczyc ze swojego zycia. Mamy w swoim otoczeniu malzenstwa ktore sa szczesliwe i ktore moglyby nam pomoc - zona oczywiscie nie zgadza sie na zadne rozmowy i porady. Potrafi powiedziec - a co jej moze powiedziec madrego terapeuta, psycholog czy jakakolwiek inna osoba? Pomimo ze sie klocimy, to kocham ją, jednak wydaje mi sie ze ona od kiluk lat jest ze mna tylko z wygody a nie milosci. Mam zatem kluczowe pytanie - czy jezeli ktos kogos kocha i chce ratowac malzenstwo to nie powinien pojsc pomimo wszystko na terapie malzenska, pomimo ze uwaza sie za osobe wstydliwa? Tlumaczylem zonie ze przeciez moze samodzielnie wybrac calkiem obce nam miasto, obca osobe aby ona nam pomogla. Zagrozilem ostatnio rozwodem - odpowiedziala ze moge skladac pozew o rozwod a ona na terapie i tak nie pojdzie. Jestem bliski zlozenia pozwu, bo wydaje mi sie ze jak komus na kims zalezy, na rodzinie, na dzieciach to pojdzie do samego diabla po porade. Czy mam racje?
  2. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Czy waszym zdaniem, jeżeli od kilku miesiecy mieszkam sam, żona nawet nie zapyta co slychac to to jest normalne? Pomijam fakt ze mozna sie na kogos obrazic i swiadomie karać, ale chyba jak nawet sie nie zapyta przez taki okres czasu to trzeba zapomniec? Czy mozna za kims powiedzmy tesknic a przez ponad 2 miesiace nie dac po sobie tego poznac?
  3. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Piewrszy raz na 2 miesiace rozstalismy sie w czerwcu i lipcu. Wrocila wowczas z szeregiem pretensji, bylem bardzo ugodowy, okazywalem milosc. Niestety ona po 2 miesiacach rozlaki nic sie nie zmienila... nic.... nie wspomne ze po powrocie w wakacje obiecala terapie a potem powiedziala ze nic nie obiecywala... czy dalbys po raz drugi szanse?
  4. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Kochani, z okazji walentynek zona napisal do mnie smsa: ze ewentualnie rozwaza mozliwosc wspolnego mieszkania, jednak nie wyobraza sobie terapii malzenskiej. Mam dylemat jak postapic... z jednej strony we mnie jakas milosc pozostala, nie wiem jak u niej. Z drugiej wiem ze po wspolnym zamieszkaniu bez tearpii to kwestia czasu jak zaczniemy drzec koty
  5. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Czy ty wogole przeczytales ze zrozumieniem co ja napisalem?
  6. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Jezeli idzie o dzieci to sa jescze małe, w dodatku dziewczynki. Wiesz może nie uklada mi sie z zona ale uwazam ze jest dla nich dobra matka. Mysle tez ze zabierajac jej dzieci bede toczyl latami batalię i szargał nerwy, nie wspominajac o ciaganiu dzieci po psychologach. Nie mieszkamy juz razem, dzieci widze co 2-3 dzien, po rozwodzie pewnie wyjada daleka ode mnie. Poza siostrami dzieci to caly swiat mojej zony, dlatego czuje sie tak pewnie. Bo co ona traci? nic. Nie straci dzieci i jeszcze alimenty dostanie, w dodatku zamieszka z ukochan rodzina. Do matki rowniez dzwoni i stawia mnie w zlym swietle. Bylem tyle w tym zwiazku ze wzgledu na dzieci.
  7. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Probowalem byc uprzejmy. Tak jak napisalem wczesniej ma jeszcze 4 siostry z kazda musi pogadac kilka razy dziennie. Zmienilem strategie ze bylem ujprzejmy i mily. Wowczas nasmiewala sie ze mnie do siostr ze boje sie ze mnie zostawi wiem to bo nawet nie blokuje telefonu i nie ma problemu aby o sobie poczytac
  8. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Ma w sumie 4 siostry i przez caly dzien zdaje relacje co robi, co sie wydarzylo wczoraj, co zlego zrobilem, co zlego zrobila moja siostra matka czy ojciec. Na telefonie spedza duza czesc dnia. Jezeli nie rozmawia glosowo to piszez przez komunikatory, oglada 100x przeslane jej filmy np dotyczace dzieci siostr. Wszystkie siostry sa podobne, ich mezowie to tylko atrapy. Wiele lat przymykalem na to oko bo sam jestem cholerykiem ale ja nie wisze na telefonie caly dzien. Postanowilem cos zmienic tlumaczac proszac, niestety niewiele to dalo. Tak sie uwzialem i zaczalem nalegac na zmiane ze sie wyprowadzila Stwierdzila ze za kilka miesiecy wraca do domu rodzinnego do siostr Teraz postawilem warunek ze albo terapia albo rozwod. NIe mieszkamy od kilku miesiecy razem
  9. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Widze niestety to samo, dzieci zaczynaja sie do mnie zwracac z podniesionym głosem jak ona
  10. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Nie ochłonie po kilu godzinach, wychodziłem nie raz, wracałem było bez zmian
  11. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Nie mieszkamy razem od kilku miesięcy, argument dzieci jej nie rusza - widzi w jakim smutku kończy sie ich wizyta u mnie, probowalem wszelkich sposobow na wytlumaczenie
  12. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Probowalem tak ale to biło tylko we mnie. Bo jak uciekalem przed klotnia, zamknalem drzwi w pokoju to je otworzyla i kontyuowala kłótnie Jej nie zalezy na zlozeniu pozwu, bo moze tak zyc przez nastepne 100 lat
  13. adamadamczewski

    Czy warto nalegać na terapię małżeńską

    Zapomnialem dodac - wiekszosc naszych klotni dotyczy tego, ze zona relacjonuje swojej siostrze kazda chwile mojego zycia, kazde zdarzenie. Od poczatku potrafi wisiec z nia na telefonie kilka razy dziennie po 15-20 minut. siostra jest jej wyrocznia
×