Ewa1189
Zarejestrowani-
Zawartość
12 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
4 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Dziękuję Wam:) tak naprawdę wcale nie uważam, że nie znajdę nikogo innego, ani nie boję się zostać sama. Nie chcę mu pisać "sam s.....j" bo nie chcę równać do jego poziomu. Powiedziałam, ze nie zamierzam z nim już utrzymywać relacji i zablokowałam kontakt. Moja rodzina zawsze mi wmawia uległość wobec mężczyzn, a ja nie umiem pozwolić na takie traktowanie. Jednak kiedy słyszę od mamy, że powinnam się podporządkować,bo nie bije i nie pije, to już sama się zastanawiam, czy to aby napewno ze mną nie jest coś nie tak. Jesteście wspaniali, podniesliscie mnie na duchu. Nawet nie jest mi teraz przykro. Dobrze, że to się wydarzyło wcześniej niż później. Następnym krokiem bylyby pewnie rękoczyny, jeśli już dochodzi do takiej agresji słownej. Dziękuję!!!!
-
Nie znam ich, ale on pracował już kiedyś z nimi. Zanim się poznaliśmy
-
Tak, pierwszy raz. Dlatego jestem zaskoczona.
-
Nie zupełnie. Ja nie jestem kobietą bluszcz, nie mam potrzeby codziennej pisaniny i nie przeszkadza mi milczenie, jednak cały ostatni wspólny wieczór mówił o swojej byłej. Ignorowalam to. Jednak kiedy wyjechał i zadzwonił, powiedział jak się ma, a kiedy zaczęłam zdanie co u mnie, przerwał i się rozłączył, poczułam się ignorowana. Dla mnie pisanie "dobranoc" to nie wyznacznik miłości i on o tym wie. Wie, że jestem zawsze jak potrzebuje pomocy, wie że można ode mnie pożyczyć kasę, że jak potrzebuje gdzieś dojechać, to może zadzwonić po mnie, ale jak nie napisze dobranoc to mam " s......."?
-
Ewa1189 zaczął obserwować mój chłopak nie chce uprawiać sexu i dlaczego tak nagle zmienił nastawienie?
-
Cześć:) przez kilka miesięcy spotykałam się z chłopakiem, poznał mnie z rodzicami, widywalismy ale codziennie. Dzwonił i pisał każdego dnia. Mówił mi że kocha mnie najbardziej na świecie i często wspominał o wspólnej przyszłości. Wyjechał 3 dni temu za granicę, na 3 miesiące. Pierwszego dnia zadzwonił tylko, że dojechał, drugiego zadzwonił ale przy znajomych i po kilku minutach powiedział że kończy, bo nie ma co przedłużać, a później tylko dobranoc. Nie odpisałam na to. Było mi jakoś przykro. On już rano napisal że jak nie potrafię nawet odpisać to mam "s.......ć", Ja oczywiście wyjaśniłam że było mi przykro kiedy przerwał mi w pół słowa i powiedział że kończy i musiałam ochłonąć, a on tylko że się uniósł. Dla mnie to nie zalatlwia sprawy. Mam dzieci, on ma dzieci, nie chcę żeby się uczyły takich zachowań. Czy przesadzam? Dodam, że dzisiaj stwierdził że to jakieś głupie rozczulanie i powinnam się leczyć. Nie chcę być z kimś kto tak się do mnie zwraca, już sama nie wiem czy nie wyolbrzymiam.
-
Dziękuję, jesteście wspaniali:) czuję się trochę spokojniejsza
-
Próbowałam z nim rozmawiać o tym jaki jest problemem,ale za każdym razem jest inny. Zaczęłam też stronić od tego tematu, a wtedy sam zaczynał o tym mówić i się tłumaczyć. Może głupio poruszać ten temat na forum, ale zastanawiam się czy nie zejść mu z drogi, skoro nie jestem dla niego odpowiednia i być może nie podniecam go. Nie chcę go zranić. Przez wszystko można przejść razem, jednak obawiam się, że tu wina leży po mojej stronie i nie chcę żeby był nieszczęśliwy. Boję się mu powiedzieć, że może lepiej dla niego jeśli nie będziemy się spotkać, bo boję się, że pomyśli że to mi nie zależy i że go skrzywdzę
-
Może ja mu się już nie podobam. Może tylko tak mówi. Może to jest problemem
-
Spotykamy się od kilku miesiecy i w swerze łóżkowej wszystko było okej,do czasu kiedy powiedział mi, że mnie kocha. Od tamtej pory unika zbliżeń. Szuka wymówek. Np. mówi że mam w kółko dla niego za mało czasu i on pod presją tego ograniczonego czasu nie może lub, że jemu tak bardzo zależy, że nie potrafi robić tego ze mną, bo może będzie za agresywnie i mnie zaboli. Tych wymówek jest mnóstwo. Mówi mi bardzo często, że jestem piękna. Mówi to od początku. Mówi też, że boi się ze jestem dla niego za dobra, ale to absurd. Nie wiem co zrobić. Czuję się nieatrakcyjna i niewystarczająco dobra. On próbuje doprowadzić do sytuacji intymnej, ale wtedy "nie staje na wysokości zadania" i złości się również na mnie.