Czesc! Śledzę to forum juz jakis czas, ale dopiero teraz zdecydowałem sie zalozyc konto :) Temat moze troche nie trafiony ale z drugiej strony mam nadzieje ze przyciągnie wasza uwage :D Siedze w pracy, roboty nie ma i tak ucinamy sobie pogawędkę... Czy wchodząc w zwiazek ograniczajcie zycie towarzyskie? (Średni moment na takie pytanie, cale zycie towarzyskie „umarło” :( )
Odrazu dodaje, ze nie chodzi tutaj o zazdrość partnera, zamykanie w złotej klatce czy cokolwiek innego, tylko o was.
Spróbuje opisać jak to wyglada z mojej strony, może złapiemy sie z tym co mi chodzi po opisie ;)
A wiec, u mnie to wygląda tak kiedy jestem sam, praktycznie co weekend coś sie dzieje, to jakis wypad, spotkanie, znajomi, jest weekend, ja i moi znajomi. Kiedy zaanagzuję sie w cos poważniejszego to sie zmienia (oczywiscie nie do stopnia 0, ale dość mocno). Nie wiem dlaczego tak sie dzieje (partnerka nic mi nie sugeruje, nie zakazuje) to po prostu wypływa ze mnie od srodka. Czasami sie zastanawiam czy to normalne, patrzac po moich innych znajomych :D A jak u was to wyglada?
Podsumowując, gdy wchodzicie w zwiazek zmienia sie u was podejscie do zycia towarzyskiego?
I odrazu mowie, tak jestem sam, nie, nie wynika to z mojej aktualnej sytuacji, nie, nie jestem zazdrosny etc. Po prostu taki temat naszedł nas w pracy ;)