Co sądzicie żeby zacząć naukę w takim wieku? W wieku 20 lat nie myślałam o tym, nie wiedziałam jeszcze co chce robić w życiu. Raz była praca, raz nie, opłaty za szkole dojazdy itd bylyby duze, siebie musiałabym utrzymać sama bo nikt by mi nie pomógł w razie czego. Do tego nie wiedziałam na jaki kierunek się zdecydować. Miałabym jednak 500zl renty po zmarłej matce. Teraz w wieku 30 lat czuje ze chce czegoś więcej i przeszkadza mi to że ludzie z którymi pracuje nie obrażając nikogo nawet nie potrafią napisać głupiego dokumentu, trzeba po nich poprawiać błędy, nawet ortograficzne, mówią gwara, itd. Czuję że cofam się do tyłu i marnuje. Rozmawialam z ojcem o tym że idę na studia, teraz już wiem co chce od życia, wiem jaki kierunek chce studiować, a on mi na to zmarnowałam swoją szansę, wcześniej dostawałam rentę i tyle kasy przepadlo to teraz zeby sobie to wybić z głowy. Po co mi studia w tym wieku i że on na pewno mi w razie czego nie pomoże. A po studiach i tak mnie nikt nie zatrudni na dobrym stanowisku. Wiem że jestem dorosła i sama powinnam decydować o swoim życiu, dlatego postanowiłam się uczyć dalej, ale bardzo mnie te słowa i brak wsparcia jakichkolwiek moich decyzji zabolały. I także inne slowa których jeszcze tutaj nie wymieniłam