Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dryblas

Zarejestrowani
  • Zawartość

    116
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez dryblas


  1. 14 godzin temu, Buonanota napisał:

    Hej moi drodzy, chciałabym zapytać was o radę. Jako że mamy bagaż doświadczeń liczę na zrozumienie i nie ocenianie.  Jestem po 30 stce, mam przyjaciela z którym znamy się od ponad pięciu lat. On od początku coś do mnie czuł, ja nigdy nie zwracałam na niego uwagi, tzn przede wszystkim jest żonaty. Utrzymywałam z nim normalne relacje bez żadnych zbędnych uprzejmości itd. Ale przez te wszystkie lata on zawsze był w pobliżu, zawsze mogłam na niego liczyć, przyjaźniliśmy się ( bez żadnych głębszych relacji) W tym roku pewne wydarzenie spowodowało że poznałam go bardziej tzn powiedzmy że pomogłam mu w pewnej sytuacji, i tak się stało że spojrzałam na niego w innym świetle. Skracając długą historię on wyznał mi miłość powiedział że jestem kobietą jego życia i on to wie od bardzo dawna. On nie jest typowym facetem szukającym okazji żeby przelecieć pierwszą napotkaną laskę za plecami żony. Jest skormny, trochę nieśmiały, o wielkim sercu. Nie liczą się dla niego rzeczy materialne tak jak i dla mnie. Jest po prostu moją bratnią duszą. Jest facetem którego długo szukałam a on tak jakby zawsze był obok. Jego sytuacja wygląda tak że ożenił się bardzo młodo miał 21 lat. Zawsze był trochę nieśmiały, i miał problemy by kogoś poznać. Mówi że jak poznał żonę to po prostu to nie było do końca to ale nie chciał być samotny. Później sprawy potoczyły się szybko bo ona bardzo szybko nalegała na małżeństwo i dziecko. Ma 7 letnią córkę.  Podobno od dawna nic do niej nie czuję, bo to nie było małżeństwo z miłości. Ona ponadto dodatkowo ma problemy z psychiką w co wierze bo akurat byłam świadkiem pewnej sytuacji gdzie to się potwierdziło. Mój przyjaciel powiedział że potrzebuje tylko poukładać sprawy, zapewnić im stabilizacje i wtedy poczyni działania odnośnie rozwodu. Problem w tym że niedawno kupił dom, w zasadzie razem. W zasadzie ten dom kupił przed tym jak nasza przyjaźń przerodziła się w coś wiecej. Przeprowadzają się niedługo. Mówi że robi to tylko i wyłącznie ze względu na córkę. Że ona jest jeszcze za mała by zrozumieć i gdyby teraz ja zostawił przeżyłaby traumę. On sam wychowywał się bez ojca więc wie jak to jest. Jest to dla mnie wszystko bardzo trudne. Wiem że to jest takie standardowe powiecie, znalazł sobię panne na boku i robi obie w balona. Nie pisze tu wszystkiego i wierzę że on jest szczery. Ja też chce zawalczyć o miłość na którą tak dawna czekam. Tylko jak mam podejść do tej sytuacji, czekać, przeżywać wszystkie te emocje związane z całą tą sytuacją? Z drugiej strony koleżanka mówi że facet w życiu nie brałby kredytu z żoną od której chce się uwolnić. Nie wiem już co myśleć. Nie wiem co robić. Proszę tylko nie wylewajcie wiadra pomyj na mnie, liczę na konstruktywne rady. Z góry dziękuje 

     

     

    przecież on nie musi brać rozwodu abyście byli razem, możecie nawet zamieszkać razem, no chyba że ty masz ciśnienie na ślub itp ceregiele.... ale wiedz że on będzie miał życie poza wami obojga, chociaż dlatego że ma córke, więc bądź świadoma co do układu w który wchodzisz


  2. Dnia 30.05.2021 o 03:02, Qwerty82 napisał:

    Konkretny wiek nie gwarantuje sukcesu, ja miałam męża kilka lat młodszego, atrakcyjnego, pięknego i też nie wyszło. Tylko dzieci nam wyszły. Mnie kręcą młodsi i nie rozumiem fascynacji dużo starszym mężczyzną dlatego pytam

    nie wyszło jemu czy tobie? bo ktoś to jednak zakończył


  3. 18 godzin temu, Maciekgaciek napisał:

    Witam! Spotykalem sie z dziewczyna jakis czas ,byla po 6 latach w zwiazku z chlopakiem. Spotykalismy sie , spalismy ze soba ,nawet raz powiedziala po seksie ,ze mnie kocha.. Pozniej jednak zaczelismy sie troche klocic , noi w tej klotni mi powiedziala ,ze mam malego (Mam 15 cm) a jej byly niby mial 20 cm. Tez mialem wachania bo nie moglem dojsc do pelnej erekcji no ale bez tego nawet miala orgazm dwa razy ,gdzie mowila ze to jest maksimum jaki miala w zyciu. Byly zaczal do niej wysyalac kwiaty I pisac ,ze nie moze bez niej zyc.. itd.. Ciagle mi wczesniej powtarzala ,ze ona nie wie czego chce I dlatego mnie tez rzucila ,zebym sie nie zakochal w niej , takie podala wytlumaczenie. Wiem ,ze nie wrocila do bylego bo nadal ma aplikacje randkowa przez ktora sie spotkalismy. I tutaj powstaje pytanie czy poczekac I sie odezwac do niej ,szczerze to troche sie do niej przyzwyczailem... Czy jest warto skoro ona niewie czego chce?? 

    szukaj innej panny, masz troche doświadczenia więc ruszaj na podboje i coś wyłowisz


  4. Dnia 28.05.2021 o 11:07, gosc1235 napisał:

    Hej, to pytanie do obu płci. Wiem, że dziewczynom trudniej rozstać się z chłopakiem, z którym przeżyła swój pierwszy raz (mam na myśli podczas bycia w związku z tą osobą). A co z chłopakami czy to, że z daną dziewczyną przeżyli swój pierwszy raz ma dla nich jakiekolwiek znaczenie? Czy trudniej im się rozstać z tą osobą? Czy nie przywiązują do tego żadnej wagi?

    owszem jest pewne przywiązanie ale dosyć szybko mija, miesiąc czy dwa i są już inne w zasięgu


  5. Dnia 10.05.2021 o 06:36, Looper napisał:

    Idąc za tym przykładem, który jest właściwie słaby. Jest bardzo dużo ludzi, którzy wolą naprawić swój stary samochód niż kupić nowy. Bo się przyzwyczaili, bo go po prostu lubią, bo mają sentyment itp. Do tego sporo ludzi, którzy zainwestowali w naprawę auta mówią- tyle juz w niego zainwestowałem, że szkoda mi go sprzedać.  Ze stałym związkiem właśnie tak jest. PO jakimś czasie ( jesli nie jesteś mentalnie dzieckiem) zdajesz sobie sprawę, że żadna nowa osoba nie zapewni Ci nawet połowy tego co dostajesz od osoby, z którą jesteś od lat. Wystarczy docenić to co się ma. 

    Są tacy którzy się przyzwyczajają, ale też tacy którzy się szybko nudzą i taki układ do grobowej deski nie jest dla nich. Kwestia to aby obie strony miały podobne podejście jeśli chodzi o oczekiwania co do przyzwyczajenia.


  6. Dnia 10.05.2021 o 06:15, Zpaznokcilakier napisał:

    Nie uważasz, że porównanie człowieka do samochodu jest nie na miejscu?  Ludzie to nie maszyny. Tak sobie ich wymieniac jak zużyte samochody, które często gęsto lądują na złomowisku? Serio? Żywi ludzie, to nie blaszane igraszki, które można wykorzystać do swoich celów, no chyba, że teraz tak wygląda świat, ale może być, że tak wygląda. A chłopaki używają dziewczyn, żeby sprawdzić, czy te będą dobre i odwrotnie. Takie fiki miki dla hecy. W domach z betonu, w pracy, wszędzie. Żeby tylko "wyjść na swoje" a reszta nieważna....

    mylisz się, obecnie związki są mocno spłycone przez media, a ludzie są do wymiany, czesto użyci i porzuceni, czasy się zmieniły i liczy się dla wielu tylko co z tego mają, druga strona nie jest istotna


  7. 1 godzinę temu, milena1996 napisał:

    Chciałam zapytać czy partner partnerka jest w Waszym typie czy też kochacie za charakter wygląd jest ok ale macie swój typ w głowie ?

    partnerka nie musi być w "typie" aby z nią spokojnie żyć, aby się w miare dogadywać, bo wygląd i tak się ciągle zmienia z roku na rok. Dlatego kobiety/faceci czekający na "swój" typ marnują po prostu czas...... bezsens

    • Like 1

  8. Podoba się samochód to się idzie wypożycza na weekend zobaczyć co i jak, potem kupuje, z czasem zabawka powszednieje, a za pare lat dopiero się zaczynają problemy, naprawy i zauważa się jego zalety i wady, nie koniecznie pasujące...... dlatego jest grupa ludzi którzy po skończeniu się gwarancji fabrycznej oddają auto do komisu lub sprzedają i kupują znowu nowe.

    • Thanks 1

  9. 2 minuty temu, Użyszkodnik napisał:

    Nie wiem, prawie wszystkim kolezankom nie podobaja sie czarnoskorzy. I to bardzo. Co innego Japonczycy, o ile trafi sie jakis wysoki z normalnym fjutem. To czesc lubi. 

    haha, wysoki japończyk z normalnym fiutem to jak Yeti, tylko legendy


  10. 2 minuty temu, Pocahontaz napisał:

    Ale oboje wiemy w jakim środowisku sie obracasz.

    Ja obracam się w innych sferach zupełnie, więc dla mnie to co Ty opisujesz jako norme to jakas patologia. 

    gdzie to obracanie? na mszy w niedziele? otwórz oczy i zauważ realia


  11. 3 minuty temu, Pocahontaz napisał:

    To fajnie, tylko jak na podstawie takich historii budujesz swoją wiedze o kobietach to cięzko Ci będzie.. 

    taa? a co ma budować wiedze na fikcji z TV tak jak ty, zamiast z otaczających realiów? TV ci mózg wypaliło


  12. 7 minut temu, 18karat napisał:

    Nie no jaka dziewica ja niemam zbyt dużych wymagań ale wiesz fajnie jakby jej pół dzielnicy nie przeleciało xD no i jacyś kolorowi ale to oczywiście kwestie zdrowotne

    kolorowego spróbować to każda marzy, a nawet jak ją pół miasta przeorało i stado bambusów to się może nie przyznać i się nigdy nie dowiesz

×