sztuka naiwna
Zarejestrowani-
Zawartość
742 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez sztuka naiwna
-
Czemu, Saszka, sądzisz, że każde jest pokręcone? Czasem warto stracić głowę. Chociażby po to, żeby powstał wiersz. Plątanina cienia i światła. Zmienność nastrojów, czasem bezsenność. Niczego nie żałuję. Niczego! Myślę, że nie powinieneś ufać tylko swojemu zdrowemu rozsądkowi. Świat będzie uboższy o Twoje zakochanie. Szkoda. Dzień dobry.
-
Jest we mnie przekonanie, że ta cała Twoja przezorność i racjonalizm wzięły w łeb. Bajek mi nie opowiadaj.
-
No to wszystko przed Tobą, Saszka. Bywa, że nie mówi się tego, co się czuje i nie czuje się tego, co się mówi.
-
Nie mów, że Ty zakochany nie byłeś... A zadurzyć się po uszy nawet bym chciała.
-
Widzisz, Saszka, ja kochać nie potrafię. A jeśli to życie...
-
Glen Hansard i Marketa Irglova na dobranoc. Dobranoc.
-
Racja. Właściwie żaden mężczyzna na niczym się nie zna i niczego nie wie. No chyba, że jest prawdziwy. A takich jak na lekarstwo. Bo weźmy przykładowego Kowalskiego... Niby rozmawia, a nie słyszy. Niby w piwniczce narzędzia porządkuje, a wieczny ma bałagan... O losie!
-
Nie zapieram, że stałam się leniwa. Nie zapieram, bo i po co? Nie mam też ambicji, żeby wypowiadać się w imieniu całej populacji kobiet. Saszka? Czyżby wysyp "jakoby grzybów" niezwiązany z porą roku sprawił, że tu nie zaglądałeś? Brakowało mi Twojego poczucia humoru. Serio. A bez chwili namysłu, to ja przeżywam chwile rozkoszy np. z Pawełkiem. A! Nie lubię latać!
-
Cześć, Wujaszku Wania, czesć! Ja też nie sądziłam, że kiedykolwiek jeszcze napotkam Ciebie. U mnie sporo zmian. Ale o nich nie tu i nie dzisiaj. Sąsiad, Pan Henio, ma się nieźle. Wciąż się lubimy. Liczę na kolejny, grzybowy sezon. Jak dobrze pójdzie, rozpocznie się za miesiąc. Pierwsze praw...i, kurki i czerwone kozaczki. Mniam! A Ty, Saszka, jak się miewasz?
-
Otwarte serca na innych, powinny być pod ochroną. Powinno się je tulić. Dobrej nocy.
-
Dowcipniś z Ciebie. Dobranoc.
-
I już ani słowa! Jeśli Trełka nie przyjdzie z herbatą... Idę stąd.
-
Jak widać, myślenie nie jest Twoją mocną stroną.
-
Szczerze powiedziawszy to z pustego i Salomon nie naleje.
-
Trełko? Wypiłaś? Jeszcze jedna? Zaparzam.
-
Widzisz... O pomoc też trzeba umieć poprosić.
-
Zaparzyłaś Trełko? Moja pachnie lipą. I malinami.
-
Dziwne... Straciłam węch i smak!
-
Powiem Ci w sekrecie, że lubię swoją dupę. I, że się razem z nią oddalam. Tymczasem coś bardziej przyjemnego, niż zabawa z Tobą, mnie zachęca.
-
Tak się składa, że mam na to wyrąbane.
-
Przytulić? Poczujesz się lepiej?
-
Doceniam i nie oceniam. Doceń i zrób podobnie.
-
Załóż cudze buty, przejdź kawałek... I wtedy się ośmiel cokolwiek... Doświadczony się znalazł...
-
Wybaczę Ci, jeśli przestaniesz siebie obrażać. Bo widzisz... Nie rozpakowuję prezentów, takich prezentów. Należą do Ciebie.