Czego to uczy ta dzisiejsza szkoła?Jestem w szoku ,że dorosłe w większości baby nie widzą ,że komuś jest zwyczajnie przykro gdy cała klasa dostanie a jedno z dzieci nie.Rozumiem sama inicjatywę zrobienia walentynki,ale po co to osobiste wręczanie na oczach innych?Przecież takie małe dzieciaki mogą podarować walentynkę mamie,tatowi czy rodzeństwu .Mogły zrobić i dyskretnie komuś dać kogo lubią.Autorko,mam nadzieję ,że syn ma w klasie bystrzejsze dzieci niż ich wychowawczyni i jeśli któreś zauważyło że twój syn nie dostał walentynki i opowiedziało to swojemu rodzicowi to mam nadzieję że rodzic podpowie dziecku by zrobiło jeszcze jedna i twój syn jutro ją dostanie.