Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kalinkaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kalinkaa


  1. 38 minut temu, Jack445 napisał:

    Jeśli tak zaczynacie, to słabo pewnie skończycie.
    Jeśli nie pasuje Ci ta pizza, to nie zmuszaj go do zamówienia tylko twojego smaku, ale zamówcie dwie.... Może w końcu się dogadacie, a jak nie to twardo zamawiajcie dwie.
     

    Bo wlasnie tak robimy, ale chodzi mi o to ze w związku trzeba wykazac jakas elastycznosc. Wiesz ze za czyms nie przepadasz, ale skoro partnerowi sprawia to przyjemnosc to czasem warto sie poswiecic. Nie chodzi o to ze on choruje po mojej pizzy, tylko ze nie przepada za skladnikami. Ja tez nie przepadam za salami a czasem zjem bo wiem ze on lubi. Jedzenie to glupi przyklad. Podam inny, np jest sobota, ja sobie sprzatam. Leci moja ulubiona muzyka. On wraca do domu i... od razu wylacza te muzyke/ przelacza na swoja. I koniec. To jemu musi byc wygodnie i przyjemnie.


  2. 3 minuty temu, expresis verbis napisał:

    "Generalnie stawalam na glowe zeby go zadowolic..."

    A dlaczego?

    Bo mnie tez meczy takie nic nierobienie, w pierwszej kolejnosci szukalam rozwiazania zeby wspolnie spedzic czas. Jednak moja cierpliwosc tez ma swoje granice. Najbardziej mnie irytuje ze ja nieraz potrafilam isc na kompromis, np nie lubie ogladac programow motoryzacyjnych albo nie lubie muzykI ktorej slucha ale nie kaze mu jej przelaczac kiedy widze ze sprawa mu to przyjemnosc. 
    w druga strone to nigdy nie dziala, bo jesli jemu sie cos nie podoba co mi sprawia przyjemnosc to nie ma opcji zeby sie „przemeczyl”. Dotyczy to nawet tak prozaicznych rzeczy jak wybor pizzy.. powoli zmieniam postawe na podobna ale boje sie ze takie „odgrywanie sie” prowadzi do zlej mety  

     


  3. Mam problem z moim partnerem. Mianowicie... odrzuca kazdy moj pomysl na wspolne spedzenie wieczoru... 

    do tej pory bylismy dosc zajeci praca, nie mielismy chwili dla siebie przez ostatni czas. Ostatnio zrobilo sie luzniej i pojawil sie problem, moj partner odrzuca kazdy moj pomysl spedzenia wspolnie wieczoru. Nie lubi ogladac seriali, filmow, wszelkie gry na mniej niz kilka osob go nudza, wyjescie na spacer/przejazdke tez go nie interesuje. Najchetniej to tylko zapraszalby znajomych do nas, a ja nie zawsze mam ochote na towarzystwo innych ludzi szczegolnie z taka czestotliwoscia i o wieczornej porze kiedy mam rano do pracy... 

    Generalnie stawalam na glowe zeby go zadowolic ale jemu nic nie pasuje. Ostatnio konczy sie tak ze siedzimy w osobnych pokojach i ja czytam ksiazke on przed tv, albo idzie do kolegow ale to ostatnio tez go nudzi. Nie wiem co mam robic, boje sie zeby to nie przerodzilo sie w paskudna irytacje soba nawzajem

×