Mieszkam w Anglii i z moich obserwacji wynika, że:
1) Większość Anglików woli kupić gotowe jedzenie, nawet ugotowany ryż, niż gotować samemu. Na lunch w pracy potrafią zjeść bułkę z chipsami w środku. Uwielbiają herbatę z mlekiem i dziwią się jak ktoś pije bez mleka. Robią wielkie oczy jak ktoś ma przygotowany super obiad do pracy, typu ziemniaczki, kurczak, surówka. Dla nich to niepojęte, że można coś takiego przygotować, bo niby kiedy, skoro po pracy sofa i TV? To tak pół żartem, pół serio.
2) Angielscy mężczyźni często są bardziej zadbani niż angielskie kobiety. Panie potrafią na zakupy pójść w wałkach na głowie, szlafroku i kapciach i nikogo to raczej nie dziwi w sklepach. Młode Angielki nakładają zdecydowanie więcej makijażu niż Polki. Dzieci w Anglii chodzą do szkoły w mundurkach i nawet zimą nie zakładają kurtek/rajstop.
3) Anglicy często są fałszywie życzliwi. Nie wiem co jest gorsze, angielski fałsz, czy polska nieżyczliwość (niestety, mam złe doświadczenia z urzędnikami w Polsce, czy ekspedientami w sklepach, na kasie itd.)
4) Bywają ludzie , którzy na wakacje jeżdżą do miast w Anglii oddalonych od ich miejsca zamieszkania o 50 km, mimo, że stać ich na wakacje zagranicą.
5) Anglicy często nie wiedzą jak przeliterować lub zapisać dane słowo.
Na pewno jest wiele innych interesujących różnic, ale na ten moment te przyszły mi do głowy.