Wiem, ze brzuchy moga byc roznej wielkosci, tylko u mnie jakby sie zastopowal
Jasne pojde jeszcze na kontrole za jakies 12 dni mam chyba... Ale pewnie do tego czasu wykituje. Moja pierwsza ciaza poroniona w 6tc, pozniej w tej ciazy tez od poczatku byl stres bo cos tam we wczesnej ciazy wyszlo z pecherzykiem zoltkowym, ze spory myslalam, ze bedzie wada genetyczna, na prenatalnych niby nic nie wyszlo ale stres jest dalej, teraz ten nierosnacy brzuch. Ruchami sie tak jeszcze bardzo nie przejmuje jak tym brzuchem ze nie rosnie... No i dodatkowo w odstepie niecalych 2 tyg dziexko uroslo o kilka dni za malo dlatego zaczelam myslec o hipotrofii zaczynajacej sie, juz czytalam o takich przypadkach ze do 20 tyg bylo ok a potem sie zaczely cyrki i wyszly wady u dziecka. Wiem tez ze jest taka wada amcicy co prawda rzadka ale jednak jest, ze macica sie zastopuje nie chce rosnac i nie ma mozliwosci rozwoju ciazy bo przydusi sie dziecko. Juz mam same czarne mysli, nie wiem serio co robic tak czekam na ten brzuch od jakiegos 18 tyg a tu kompletnie nic sie nie dzieje, jakby zatrzymal sie w miejscu.